Archiwum Polityki

Nie jestem newsem

Rozmowa z Pablo Pinedą, hiszpańskim aktorem amatorem, grającym główną rolę w filmie „Ja, też”, który wszedł na ekrany polskich kin.
Aleksandra Lipczak: – „Ja, też” to film o tobie?

Pablo Pineda: – Nie, bohater jest całkowicie fikcyjny.

Ale macie wiele wspólnego. Bohater, Daniel, jest pierwszym Europejczykiem z zespołem Downa, który skończył studia – tak jak ty.

Są podobieństwa, ale bez przesady. Skończyłem właściwie dwa kierunki studiów, pedagogikę specjalną i psychopedagogikę. Prawie skończyłem, bo na drugim kierunku mam jeszcze parę egzaminów do zdania. Daniel studiował pedagogikę i, tak jak ja jakiś czas temu, pracuje w pomocy społecznej.

Reżyserzy filmu, Antonio Naharro i Álvaro Pastor, opowiadają, że zobaczyli cię w telewizji i postanowili zrobić o tobie film.

Zainteresowało ich już samo istnienie osoby z zespołem Downa, która ma tak duże możliwości intelektualne, że udało jej się skończyć studia. Stwierdzili, że zrobią z tego film. Ale kto mógł to zagrać? Wyszło na to, że tylko ja.

Czym cię przekonali?

Nabrałem zaufania, kiedy dowiedziałem się, że znają temat z bliska. Siostra Antonio Naharro ma zespół Downa (w „Ja, też” gra zakochaną tancerkę), córkę z Downem ma też producent filmu Julio Medem. Pomyślałem, że podejdą do tematu z szacunkiem.

Czym właściwie jest zespół Downa?

Łatwiej powiedzieć, czym nie jest. Nie jest chorobą, jak się wszystkim wydaje. Nie jest opóźnieniem w rozwoju, przeciwnie, nasz rozwój przebiega prawidłowo w ramach naszych biologicznych możliwości. Nie jest też ułomnością, bo stać nas na o wiele więcej, niż się wydaje.

To czym jest?

Przejawem ludzkiej różnorodności, cechą charakterystyczną. Wypadło na mnie i mam o jeden chromosom więcej. Ludzie z Downem mają odmienny sposób myślenia, uczenia się, przetwarzania informacji – trochę wolniej, po prostu inaczej.

Polityka 16.2010 (2752) z dnia 17.04.2010; Kultura; s. 60
Reklama