Pablo Pineda: – Nie, bohater jest całkowicie fikcyjny.
Ale macie wiele wspólnego. Bohater, Daniel, jest pierwszym Europejczykiem z zespołem Downa, który skończył studia – tak jak ty.
Są podobieństwa, ale bez przesady. Skończyłem właściwie dwa kierunki studiów, pedagogikę specjalną i psychopedagogikę. Prawie skończyłem, bo na drugim kierunku mam jeszcze parę egzaminów do zdania. Daniel studiował pedagogikę i, tak jak ja jakiś czas temu, pracuje w pomocy społecznej.
Reżyserzy filmu, Antonio Naharro i Álvaro Pastor, opowiadają, że zobaczyli cię w telewizji i postanowili zrobić o tobie film.
Zainteresowało ich już samo istnienie osoby z zespołem Downa, która ma tak duże możliwości intelektualne, że udało jej się skończyć studia. Stwierdzili, że zrobią z tego film. Ale kto mógł to zagrać? Wyszło na to, że tylko ja.
Czym cię przekonali?
Nabrałem zaufania, kiedy dowiedziałem się, że znają temat z bliska. Siostra Antonio Naharro ma zespół Downa (w „Ja, też” gra zakochaną tancerkę), córkę z Downem ma też producent filmu Julio Medem. Pomyślałem, że podejdą do tematu z szacunkiem.
Czym właściwie jest zespół Downa?
Łatwiej powiedzieć, czym nie jest. Nie jest chorobą, jak się wszystkim wydaje. Nie jest opóźnieniem w rozwoju, przeciwnie, nasz rozwój przebiega prawidłowo w ramach naszych biologicznych możliwości. Nie jest też ułomnością, bo stać nas na o wiele więcej, niż się wydaje.
To czym jest?
Przejawem ludzkiej różnorodności, cechą charakterystyczną. Wypadło na mnie i mam o jeden chromosom więcej. Ludzie z Downem mają odmienny sposób myślenia, uczenia się, przetwarzania informacji – trochę wolniej, po prostu inaczej.