Najczęściej cytowana gazeta w Etiopii – „Rzeczpospolita” – zamieściła kuriozalną rozmowę Joanny Mieszko-Wiórkiewicz z księciem Ermiasem Sahle Sellasje. Główną zasługą księcia, do którego autorka zwraca się per „Wasza wysokość”, jest to, że jest wnukiem cesarza Hajle Sellasje, który był panem i władcą Etiopii przez ponad pół wieku. Jego wysokość mieszka w USA, liczy sobie 50 lat, nie pamięta więc trwających 60 lat rządów swojego dziadka, ale mówi o nich wyłącznie dobrze, ba, „walczy o dobre imię oraz interesy Etiopii w świecie”. Dziennikarka też walczy. Walczą więc ramię w ramię. Z kim walczą? Walczą z autorem „Cesarza”, Kapuścińskim. Oszkalował on Etiopię, którą dziadek jego wysokości reformował „stopniowo” przez 60 lat (dłużej niż Castro), oraz dwór, na którym jego wysokość się wychował, prowadzony za rączkę przez ukochanego dziadka. Dziadek reformował tak bardzo stopniowo, że aż został obalony.
„Rzeczpospolita” i jego wysokość mają tego samego wroga – dziennikarza stulecia Ryszarda Kapuścińskiego. Zdemaskował go najpierw jego wysokość Piotr Semka, a wkrótce potem – jego wysokość Bronisław Wildstein. Rozmowa „Rz.” z wnukiem cesarza przebiegała więc w duchu wzajemnego zrozumienia i współpracy. Nic tak nie łączy jak wspólny wróg. Niech żyje i rozkwita przyjaźń polsko-etiopska!
Jego wysokość skarży się, że „książka ta nie tylko zniszczyła reputację cesarza i naszej rodziny, ale zatruła współczesną historię Etiopii dla kilku przyszłych pokoleń”. Słaby to musiał być reżim, jeśli mogła go zniszczyć jedna cienka książeczka. Okazuje się, że Kapuściński „zrobił wielką propagandową robotę dla Sowietów i zamachowców z junty wojskowej”, która obaliła dziadka jego wysokości. Autorka „Rz.” wskazuje rozmiar zniszczenia wywołany przez „Cesarza”: „W samej Polsce jest przecież lekturą szkolną.
Polityka
16.2010
(2752) z dnia 17.04.2010;
Passent;
s. 123