Archiwum Polityki

Gra o ikonę

●●●●○○
William Ryan, Świętokradcy, przeł. Grażyna Smosna, Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2010, s. 367

Autorzy kryminałów retro ze szczególnym upodobaniem umieszczają akcję książek w latach 30. ubiegłego wieku. U nas są to chociażby Marek Krajewski czy Marcin Wroński, Węgier Vilmos Kondor czy Irlandczyk Philip Kerr. Dołączył do nich kolejny Irlandczyk, autor powieści „Świętokradcy”, którą już docenili czytelnicy na Zachodzie. William Ryan umiejętnie połączył opis sowieckich realiów Anno Domini 1936 ze schematami rodem z czarnego kryminału, doprawiając całość odrobiną humoru i ironii. Główny bohater powieści, kapitan Korolew z wydziału kryminalnego milicji moskiewskiej, to właściwie taki sowiecki Marlowe, a przy tym postać skomplikowana, jak rzeczywistość, w której przyszło jej funkcjonować. Korolew to wierzący w Boga funkcjonariusz milicji, który zdaje się akceptować działania partii, ale przy tym trzeźwo ocenia mroczne strony sowieckiej rzeczywistości. Udaje mu się tak lawirować, aby nie trafić do łagru. Zostaje jednak uwikłany w sprawę, która – jak wszystko wskazuje – nie może się dla niego skończyć dobrze. W cerkwi zamienionej na klub komsomolców zostaje znalezione ciało młodej kobiety. W sprawę angażuje się NKWD, co każe Korolewowi mieć się na baczności. Pojawiają się kolejne trupy. Szybko okazuje się, że stawką w grze jest cudowna ikona Matki Boskiej Kazańskiej. Chcą ją przejąć czekiści, król moskiewskich bandytów i zagraniczni wysłannicy Cerkwi. Powieść Ryana jest ciekawa i świetnie napisana. Nie wyobrażałem sobie, że jest możliwe stworzenie tak interesującego kryminału osadzonego w realiach sowieckich. Jak się okazuje, wyobraźnia krytyka bywa ograniczona.

Robert Ostaszewski

Polityka 17.2010 (2753) z dnia 24.04.2010; Kultura; s. 58
Reklama