Archiwum Polityki

Ocieplanie i pudrowanie

Brytyjskie wybory się amerykanizują. Czego przejawem jest zarówno debata telewizyjna głównych kandydatów jak i aktywny udział w kampanii ich żon. Sarah Brown, specjalistka od PR, znana ze swojej działalności charytatywnej na rzecz kobiet, pracowicie ociepla ponury wizerunek premiera Gordona Browna. Samantha Cameron wzięła czterotygodniowy urlop w londyńskiej firmie Smythson, w której pracuje jako dyrektor kreatywny, i mimo ciąży cały czas towarzyszy mężowi w spotkaniach i wiecach. Także żona trzeciego z głównych kandydatów, lidera Liberalnych Demokratów Nicka Clegga, Miriam Gonzalez Durantez uległa presji i coraz częściej pokazuje się u boku męża (który, nawiasem mówiąc, zebrał wśród Brytyjczyków najwięcej pochwał za debatę). Pochodząca z Hiszpanii prawniczka już na początku kampanii oświadczyła, że w przeciwieństwie do pani Cameron nie może sobie pozwolić na tak długi urlop. „Mam trzech synów i pracę, która na mnie nie poczeka” – mówiła. A potem jeszcze dodała, że większości Brytyjczyków też pewnie nie byłoby stać na taki luksus. I tu trafiła w sedno – zwykły, zapracowany wyborca już jest jej.
Polityka 18.2010 (2754) z dnia 01.05.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama