Na placu Czerwonym w Moskwie defilowali polscy żołnierze zaproszeni tu po raz pierwszy od 1945 r. Widziała ich cała Rosja, zwłaszcza że telewizja rosyjska – ta sama, która niedawno pokazywała film Andrzeja Wajdy „Katyń” – nie szczędziła objaśnień o ich udziale w zwycięstwie nad nazizmem. Sam Wajda – poruszony falą współczucia i ludzkiej solidarności Rosjan po katastrofie samolotu prezydenckiego w Smoleńsku – odpowiedział na apel arcybiskupa Józefa Życińskiego i tak jak wielu innych zapalił znicze na grobach radzieckich żołnierzy w rocznicę zakończenia wojny.
Polityka
20.2010
(2756) z dnia 15.05.2010;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 8