Archiwum Polityki

Święta Evita

Gdzie diabeł nie dotrze, tam trafią internauci. Na blogu www.En passant pojawiły się (25. IV) wpisy dotyczące mitu Evity Peron w Argentynie, który narodził się ponad pół wieku temu i nadal żyje. Bloger „mw” przypomina, że małżonka prezydenta Juana Perona (zmarła w wieku zaledwie 33 lat) na krótko przed śmiercią otrzymała od parlamentu tytuł Duchowego Przywódcy Narodu. – Pozostała na zawsze w świadomości zbiorowej Argentyńczyków jako fetysz kultury popularnej, przez wielu czczona jako święta. Żałoba w 1952 r. przybrała – pisze „mw” – monstrualne wręcz rozmiary i wielu oceniało ją jako efekt cynicznej gry peronistów na uczuciach społecznych. Ciało Evity zostało zabalsamowane przez znanego specjalistę, pionierską metodą, o której mówiła cała Argentyna. (Gazety podawały, że w miejsce krwi do naczyń krwionośnych zmarłej wprowadzona została gliceryna). Zachowała się fotografia profesora anatomii, który pozuje obok zabalsamowanej Evity, zadowolony ze swojego dzieła. Po jej śmierci miały miejsce poważne konflikty na temat miejsca jej pochówku, ciało ginęło, było we Włoszech i w Hiszpanii, aby po latach wrócić do Argentyny. Napisano o niej wiele książek, m.in. „The Return of Eva Peron” V.S. Naipaula, brytyjskiego laureata Nagrody Nobla, także popularny musical i film.

Eva Peron (1919–1952) była nieślubnym dzieckiem kucharki i nieznanego ojca. Próbowała swoich sił na scenie, gdzie wpadła w oko pułkownikowi Juanowi Peronowi, który wkrótce (1943 r.) został członkiem junty. Był prezydentem dwukrotnie, w latach 1946–55 i 1973–74. Juan i Eva, zwana pieszczotliwie Evitą, była to najbardziej malownicza para w dziejach Argentyny, gdzie konkurencja jest silna. Wystarczy wspomnieć, że obecna prezydent – Cristina Fernandez de Kirchner – jest małżonką poprzedniego prezydenta – Nestora Kirchnera.

Polityka 20.2010 (2756) z dnia 15.05.2010; Passent; s. 104
Reklama