Archiwum Polityki

Nagonka na myśliwych?

Marszałek Bronisław Komorowski zadeklarował, że odkłada strzelbę i zawiesza swoje członkowstwo w Polskim Związku Łowieckim. „Fundacja Viva! Akcja dla zwierząt” apeluje do niego w liście otwartym, aby w ogóle zrezygnował z aktywności w PZŁ.

Jakie odczucia wywołuje ta sprawa w Związku – zapytaliśmy jego rzecznika Marka Matyska.

Marek Matysek: – O tym, że pan marszałek odkłada strzelbę, wiemy tylko z doniesień medialnych. Oficjalnie nie zwracał się do nikogo z prośbą o zawieszenie członkostwa. Jedynym władnym w tej sprawie jest Zarząd Okręgowy PZŁ.

Jakie są konsekwencje zawieszenie w PZŁ?

Przerwa nie może być dłuższa niż 5 lat (tyle zresztą trwa kadencja prezydencka – red.). Po tym okresie, aby zostać ponownie myśliwym, trzeba spełnić wszystkie warunki, jakie w danym czasie obowiązują nowo wstępujących (roczny kurs, staż w kole, egzaminy i wszelkie opłaty z tym związane).

Obrońcy zwierząt uznają zabijanie zwierząt dla przyjemności za moralnie niedopuszczalne.

Obrońcy zwierząt zwracają tylko uwagę na to, że strzelamy do zwierząt. Odstrzał to ostatni obowiązek myśliwego. Łowiectwo to przede wszystkim zachowanie gatunków. Gdyby nie poparcie i pomoc myśliwych, zapewne nie mielibyśmy w Polsce żubrów, bobrów czy np. łosi, a teraz zastanawiamy się, jak przywrócić zwierzostan na terenach zalanych.

Którzy politycy są myśliwymi?

Działa parlamentarny zespół do spraw tradycji łowieckich. Publicznie wiadomo, że naszą pasję podziela właśnie marszałek, szef klubu PSL Stanisław Żelichowski, Elżbieta Radziszewska, Anita Błochowiak, Janusz Palikot, Włodzimierz Cimoszewicz, Radosław Sikorski, Dariusz Rosati. Jest ich więcej, ale nie chcą się przyznawać, bo zaraz dostają etykietę zabójcy zwierząt.

Polityka 22.2010 (2758) z dnia 29.05.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 7
Reklama