Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Marszałek Bronisław Komorowski ma już chyba dość pytań o polowania na grubego zwierza. „Nie zamierzam się spowiadać z moich zainteresowań – odpowiedział ostatnio szorstko jednej z gazet. – Odnoszę zresztą wrażenie, że to na mnie dzisiaj polują niektórzy dziennikarze”.

Jak podała prasa, Jarosław Kaczyński przebywał w Kozolinie pod Raciążem, gdzie złożył wizytę w domu „zwykłej polskiej rodziny”. Rodzina potraktowała kandydata na prezydenta z iście polską gościnnością, podejmując go obiadem. Serwowano polskie dania: rosół z makaronem, kotlet schabowy z ziemniakami oraz kompot z rabarbaru.

Tymczasem w parafii Jeżewo koło Bydgoszczy miejscowy proboszcz odprawił z własnej inicjatywy mszę, podczas której modlił się z wiernymi o to, by Jarosława Kaczyńskiego „nie niszczyły media i aby uzyskał jak największe poparcie w wyborach prezydenckich”.

Nowy prymas Polski abp Józef Kowalczyk zdecydowanie nie podoba się „Naszej Polsce”: „Przybywszy do Polski w roli nuncjusza, dał się poznać jako zwolennik kierunku liberalnego, popierając nominacje »postępowych« biskupów na czołowe stanowiska w polskim Kościele. »Wsławił się« natomiast walką z Radiem Maryja... W swych wystąpieniach przeciwko Radiu powoływał się na Watykan, mimo że nic tego nie uzasadniało”.

Trener polskiej reprezentacji piłkarskiej Franciszek Smuda znalazł się w komitecie poparcia dla kandydata na prezydenta Bronisława Komorowskiego, co mocno zdziwiło pisującego w „Przeglądzie Sportowym” Dariusza Tuzimka, redaktora naczelnego Sportu: „Do Franka nawet pretensji nie mam, bo wydaje mi się, że Smudę w to zamieszali, choć i on dał się zamieszać. Szkoda, że ktoś nie wyczuł, że lepiej nie przedstawiać selekcjonerowi takiej propozycji, bo on akurat jest trenerem drużyny wszystkich Polaków.

Polityka 23.2010 (2759) z dnia 05.06.2010; Polityka i obyczaje; s. 114
Reklama