Archiwum Polityki

Bałwan śmierci

●●●●○○
Jo Nesbø, Pierwszy śnieg, przeł. Iwona Zimnicka, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2010, s. 428

Pisanie o kolejnych świetnych kryminałach skandynawskich staje się już nieco nużące, ale jest to znużenie z rodzaju przyjemnych, jak po dobrze wykonanej robocie. Trudno jednak grymasić, gdy dostaje się do ręki powieść tak świetnie skrojoną i trzymającą w napięciu jak „Pierwszy śnieg” Norwega Jo Nesbř. To następna odsłona opowieści o najlepszym psie gończym w Oslo, komisarzu Harrym Hole’u. Znajdziemy w niej na pozór to samo co w innych książkach kryminalnych z Północy. Jest bohater rodem z czarnego kryminału, mężczyzna po przejściach, z nałogami, tło społeczne i psychopatyczny morderca. Niby standard, ale Nesbø tak poukładał tekstowe puzzle, że wyszła z tego historia, od której trudno się oderwać. Znikają kobiety na terenie całej Norwegii. Wszystkie były matkami i żonami, a w miejscach, z których znikały, zawsze pojawia się śniegowy bałwan. Przypadek? Hole w takie przypadki nie wierzy. Komisarz w trakcie śledztwa nieraz zazna goryczy porażki. A czytelnik powieści już chyba zawsze będzie patrzył z niepokojem na lepione przez dzieci bałwany.

Robert Ostaszewski

Polityka 25.2010 (2761) z dnia 19.06.2010; Kultura; s. 49
Reklama