Archiwum Polityki

Abp Paetz: reaktywacja

Watykan zaprzeczył doniesieniom mediów, że kurialiści zdjęli karę kościelną z abp. Juliusza Paetza oskarżonego o molestowanie kleryków. Kara polega na tym, że hierarcha, obecnie na emeryturze, nie może korzystać z niektórych praw biskupich. Ale kara nie jest chyba zbyt dotkliwa, bo hierarcha pokazuje się publicznie, odbiera wyrazy solidarności i wsparcia. Teraz miały one nadejść z samego Watykanu w formie decyzji ogłaszającej koniec restrykcji. Jednak spekulacje na ten temat nie sprawdziły się. Wychodzi na to, że wszystko było tylko medialną burzą w szklance wody. Jednak w Kościele rzadko kiedy coś dzieje się bez powodu i przypadkiem. Reaktywacja sprawy Paetza zbiega się z kościelnym kryzysem związanym z problemem pedofilii.

Paetz nie był oskarżany o pedofilię, lecz o molestowanie młodych duchownych na tle homoseksualnym. Oba te tematy są dziś gorące, narażają Kościół na ostrą i zasłużoną krytykę. Papież Benedykt XVI ma w obu kwestiach zdanie jednoznaczne: tak dalej w Kościele być nie może. To istotna zmiana. Kiedy Joseph Ratzinger pełnił funkcję stróża kościelnej katolickiej ortodoksji, świat słyszał o tym, jak jego urząd tropił nieprawomyślność teologów, a nie księży popełniających nadużycia seksualne. Teraz papież mówi innym językiem. Nie wszystkim w kurii watykańskiej ten nowy twardy kurs odpowiada. W tym sensie sprawa abp. Paetza może być refleksem wewnętrznych tarć w biurokracji kościelnej. Być może podjęto próbę przetestowania, jakie będą reakcje na rehabilitację osoby ze świecznika, zdyskredytowanej z powodów obyczajowych, rażąco sprzecznych z doktryną Kościoła. Wynik wypadł negatywnie. Sprawa rehabilitacji okazała się nadal tak kontrowersyjna, że niewarta kontynuacji.

Polityka 26.2010 (2762) z dnia 26.06.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 7
Reklama