Archiwum Polityki

Trzeci ma głos

Nieduża różnica pomiędzy kandydatami Platformy i PiS w pierwszej turze wyborów prezydenckich sprawia, że kluczowa staje się decyzja wyborców Grzegorza Napieralskiego, którzy w drugiej odsłonie elekcji mogą w istocie wybrać prezydenta.
Zaledwie pięciopunktowy dystans między Bronisławem Komorowskim a Jarosławem Kaczyńskim stawia w zdecydowanie lepszej pozycji lidera PiS. To on jest w pościgu, jego wyborcy są bardziej zdeterminowani, bardziej emocjonalni. To w jego sztabie panuje większa wiara w zwycięstwo. O tym, kto ostatecznie zwycięży, zadecydują jednak być może ci, którzy w pierwszej turze, zgodnie z przekonaniami lub na przekór utrwalonemu podziałowi na dwa duże polityczne bloki, głosowali na Grzegorza Napieralskiego, kandydata lewicy. Sztab Bronisława Komorowskiego liczy, że w elektoracie Napieralskiego przeważą ci, którym co prawda obaj główni kandydaci nie odpowiadali, ale jednak nie będą chcieli wybrać ponownie IV RP, nieco odmienionej, ale nie za bardzo. PiS będzie próbował ich do siebie zachęcić albo zniechęcić do udziału w wyborach.

Na przekór wcześniejszym opiniom, że była to kampania nieciekawa, nudna, Polacy do urn poszli, jak na nasze obyczaje, wręcz tłumnie. Frekwencja wyborcza sięgająca prawie 55 proc. w pierwszej turze praktycznie się nie zdarzała. To jedna z większych niespodzianek tych wyborów, a jednocześnie dowód obywatelskiego instynktu, że te wybory są bardzo ważne, być może najważniejsze od lat, że kandydaci być może przed pierwszą turą stawali się zbyt do siebie podobni, lecz jednak stoją za nimi zasadniczo różniące się obozy polityczne.

Z aparatczyka lider

Kolejność kandydatów od kilku tygodni ustawiały przedwyborcze sondaże. Nie pokazały wszystkiego, ale pokazały trendy; Komorowski słabnie, Kaczyński, podobnie jak jego partia, przełamuje kolejne bariery; zdecydowanie awansuje Napieralski. Grzegorza Napieralskiego ogłoszono faktycznym zwycięzcą pierwszej tury. Rzeczywiście wypadł dobrze, lepiej, niż wskazywały najbardziej przychylne mu prognozy.

Polityka 26.2010 (2762) z dnia 26.06.2010; _PUSTY_; s. 10
Reklama