Archiwum Polityki

Kosztowne cygaro hrabiego

Tłumy zebrane nad brzegiem Jeziora Bodeńskiego z zapartym tchem obserwowały 2 lipca 1900 r. statek powietrzny wysuwający się z pływającego hangaru. LZ 1 musiał robić wrażenie: przypominający wielkie cygaro kolos lekko unosił się nad wodami.
Jak zwykle nienagannie ubrany hrabia Ferdinand von Zeppelin, który miał dowodzić sterowcem w jego dziewiczym locie, zachowywał – jak na niemieckiego arystokratę i emerytowanego generała przystało – zimną krew. LZ 1 był owocem długich prac projektowych, doświadczeń i eksperymentów, które doprowadziły do stworzenia tej najdoskonalszej i najbardziej zaawansowanej maszyny latającej swoich czasów.

Fascynacja Zeppelina maszynami latającymi rozpoczęła się w 1863 r., podczas amerykańskiej wojny secesyjnej. Zeppelin znalazł się wśród licznych europejskich wojskowych, obserwujących zmagania Unii i konfederatów – tam właśnie wykonał swój pierwszy lot balonem. Jego przekonanie o użyteczności aerostatów wzmocniły doświadczenia wojny prusko-francuskiej (1870–71 r.), w trakcie której – podczas oblężenia Paryża – strona francuska używała z powodzeniem balonów do obserwacji i komunikacji. (Tam zresztą narodziła się również artyleria przeciwlotnicza – te pierwsze ballonkanone były montowane na ruchomych konnych platformach).

Historia lotnictwa uznaje pierwszeństwo braci Montgolfier: Josepha Michela i Jacques’a Etienne’a. Ci dwaj francuscy uczeni po serii prób i skonstruowaniu wielu latających modeli zbudowali papierowy balon, którego rozmiary pozwoliły wysłać w powietrze kaczkę, koguta i owcę. Eksperyment przeprowadzony 19 września 1783 r. w Wersalu w obecności Ludwika XVI dowiódł nie tylko sprawności aerostatu, ale również potwierdził, że żywa istota może przetrwać lot na wysokości 500 m. Już 21 listopada dwóch śmiałków, Pilatre de Rozier i markiz d’Arlandes, jako pierwsi ludzie w historii wykonali swobodny, trwający 25 minut przelot.

Te najwcześniejsze bardzo prymitywne balony na ogrzane powietrze, zwane montgolfierami, zostały szybko zastąpione przez znacznie doskonalsze aerostaty wypełnione wodorem – pierwszy wzbił się w powietrze już 1 grudnia.

Polityka 26.2010 (2762) z dnia 26.06.2010; Historia; s. 62
Reklama