Jarosław Kaczyński odsłonił intymne zakamarki duszy: „Jestem starszym panem, a starsi panowie nie powinni się zakochiwać. Od dzieciństwa chciałem być starym kawalerem. I to mi bardzo odpowiada. (…) Usiłuję zgłębić zagadkę bezinteresownej niechęci, jaką żywią wobec mnie niektórzy politycy. Może, jak sugeruje Ludwik Dorn, »kluczem« jest wzrost? Obok Ryszarda Bugaja najostrzej krytykuje mnie Jan Lityński. Wszystko ludzie, jak ja, nędznej postury. Może to wojna konusów?”.
Na międzynarodowym, bądź co bądź, lotnisku im. Fryderyka Chopina na warszawskim Okęciu straż graniczna zmusiła obywatela Wielkiej Brytanii Shamindera Puri, praktykującego sikha, do zdjęcia z głowy turbanu. Obnażanie głowy jest według sikhów obraźliwe i niemoralne. Wszelkie kontrole antyterrorystyczne ograniczają się do elektronicznego prześwietlenia turbanu, sprawdzenia wykrywaczem metalu i ręcznego obmacania zawoju. Polska straż graniczna nie tylko zmusiła sikha do złamania zasad religijnych, ale jeszcze ukarała go 500-złotowym mandatem za stawianie oporu. A wszystko na tle poloneza i etiudy rewolucyjnej sączących się z lotniskowych głośników.