Takie wnioski można wyciągnąć z raportu Aagoth Storvik i Mari Teigen (z Instytutu Badań Społecznych w Oslo) dotyczącego sześcioletnich norweskich doświadczeń z wprowadzaniem 40-procentowego parytetu pań w zarządach spółek notowanych na giełdzie. Otóż było tak: kiedy władze traktowały ten wymóg miękko, jako docelową perspektywę, sprawy szły wolno i wśród licznych męskich narzekań (że to sztuczne, na siłę, skonfliktuje płcie i że na pewno zabraknie dobrych kandydatek).
Polityka
29.2010
(2765) z dnia 17.07.2010;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 11