Bronisław Komorowski z dumą powtarzał w kampanii, że ma aż pięcioro dzieci. Sztab bardzo się jednak starał, aby wyborcy nie mogli ich zobaczyć. Dlaczego?
W przeddzień drugiej tury wyborów prezydenckich najstarsza córka kandydata Komorowskiego wraz z innymi wolontariuszami Klubu Inteligencji Katolickiej biegała z szuflą między domami zniszczonymi przez powódź. Parę dni wcześniej także jej brat skrzyknął dwójkę przyjaciół, wsiedli w samochód i pojechali na tereny powodziowe. Chodzili tam od domu do domu, oferując pomoc, a ludzie, którzy skorzystali, nie mieli pojęcia, kto sprząta szlam i wrzuca do kontenera resztki ich dobytku.
Polityka
29.2010
(2765) z dnia 17.07.2010;
Kraj;
s. 26