Sprawa Liliane Bettencourt (patrz: POLITYKA 29) zwróciła uwagę na mistrza francuskiej palestry – Georgesa Kiejmana, pełnomocnika współwłaścicielki L’Oreal w jej sporze z córką. 78-letni adwokat, przyjaciel Romana Polańskiego, jest także jednym z jego obrońców, prowadził sprawy rozwodowe prezydenta Francji, a wcześniej był również obrońcą tygodnika „Charlie Hebdo” w procesie związanym z publikacją karykatur Mahometa oraz pełnomocnikiem matki zamordowanej w Wilnie aktorki Marie Trintignant.
We Francji, podobnie jak w Polsce, kodeks etyki zabrania adwokatom korzystania z reklamy. Jak to się dzieje, że adwokat staje się obrońcą lub pełnomocnikiem ludzi z pierwszych stron gazet, którzy mają poważne kłopoty? To nie on szuka klientów, lecz oni szukają jego – to przeważająca opinia komentatorów światowej wokandy. Zwłaszcza kiedy sprawy mają wyższe piętra. Ewentualne wydanie Polańskiego Amerykanom wiąże się ze znacznie ogólniejszym problemem przedawnienia ścigania w stosunkach międzynarodowych. Z kolei proces pani Bettencourt rozpoczął kryzys polityczny we Francji i zagroził pozycji prezydenta.
Polityka
30.2010
(2766) z dnia 24.07.2010;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 8