Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Po trzech miesiącach przerwy premier Tusk wrócił do gry i – jak odnotował sprawozdawca „Faktu” – „wszystkich zaskoczył świetną kondycją. Jego dryblingi i ostre sprinty powodowały, że koledzy dosłownie tracili z wysiłku oddech w czasie gry”. Na boisku piłkarskim kroku premierowi starał się dotrzymać tylko marszałek Schetyna, „jednak daleko mu do formy Tuska”.

Małgorzata Kidawa-Błońska, posłanka PO, przekonuje, że marszałek Schetyna nie ma najmniejszego powodu, by obrażać się na Tuska, który niedawno porównał go do filmowego Shreka: „Grzegorz Schetyna bardzo go lubi, bo Shrek jest po prostu dobry. Według mnie to bardzo ciepłe porównanie i z całą pewnością premier Tusk nie chciał obrazić marszałka, porównując go do kultowego bohatera”.

Jak inni piszą o naszym zwycięstwie pod Grunwaldem? Prof. Adam Suchoński w „Gazecie Wyborczej”: „Europejski podręcznik historii z 1992 r., używany w 20 krajach, mówi dosłownie w dwóch zdaniach, że w 1410 r. wojska polsko-litewskie pod wodzą Jagiełły pokonały krzyżaków, co osłabiło państwo zakonne... Przy tym opracowaniu nie było polskiego autora, zresztą przy przygotowywanym następnym nowym europodręczniku także nie – bo minister Giertych nie chciał”.

Prof. Wojciech Morawski w magazynie „Dziennika” o budżecie państwa rządzonego przez Jagiełłę: „To było, według dzisiejszych kryteriów, tanie państwo. Wydatki królewskiej kasy, która była tożsama z państwową, w niemal 100 proc. szły na wojsko i zbrojenia. Szkolnictwo finansował Kościół, szpitalnictwo – Kościół i miasta. Urzędników państwowych wynagradzano nie pieniędzmi, tylko nadaniami ziemskimi. Emerytur nie było”.

Janusz Lewandowski, komisarz Unii Europejskiej, powiesił w swym gabinecie kopię „Bitwy pod Grunwaldem”, ale jak przyznał w rozmowie z „Polską”, miewa z tego powodu kłopoty: „.

Polityka 30.2010 (2766) z dnia 24.07.2010; Polityka i obyczaje; s. 106
Reklama