Samochody będą nieco wygodniejsze od limuzyny Władysława Gomułki sprzed 50 lat (radziecki ZIS 110 w wersji kabriolet, mierzący siedem metrów). Ważne osoby, które zjadą do Polski w czasie prezydencji, siedzieć mają na „komfortowych, sterowanych elektrycznie, wentylowanych i podgrzewanych kanapach”. ZIS Gomułki też miał siedzenia podgrzewane specjalnym nawiewem, bardzo wygodne, bo pod skórą była 10-cm warstwa puchu. Zamawiane przez BOR samochody mają „czterostrefową klimatyzację z filtrem przeciwpyłowym”, Gomułce chłód zapewniał pojemnik z suchym lodem. Pierwszy sekretarz, niestety, podczas podróży nie mógł liczyć na chłodne napoje, bo jego auto nie miało „schładzanego schowka”, i czasami zapewne narzekał na nudę, bo limuzyna nie miała „systemu multimedialnego z DVD i TV”, umożliwiającego oglądanie filmów i słuchanie muzyki przez 12 głośników.
Jeśli naszym gościom spodoba się jazda nowym nabytkiem BOR, mogą zostać odwiezieni do swoich krajów. Kierowcy dzięki „wbudowanej fabrycznie nawigacji satelitarnej z mapami Polski i Europy” na pewno trafią. (Dąb.)