Najbardziej polski dystans – 800 metrów. Złoto Marcina Lewandowskiego i brąz Adama Kszczota po finiszu zmuszającym serce do skoków do gardła. Nowy mistrz twierdzi, że Afrykańczyków można dogonić.
Najpewniejsza ręka – dyskobol Piotr Małachowski. Wygrał próbę nerwów ze swoim wielkim rywalem Niemcem Robertem Hartingiem. Jak zwykle opanowany, spokojny, silny, no i wreszcie złoty. Trzeci rok wielkiej formy.
Najwięcej pretensji – Tomasz Majewski. Mistrz olimpijski z Pekinu w pchnięciu kulą tym razem przegrał złoto o 1 cm, ale bardziej bolały go kolejne nieudane próby. Od braku dąsów na samego siebie dzieliło go co najmniej pół metra.
Najcichsza satysfakcja – Anita Włodarczyk. Mistrzyni i rekordzistka świata w rzucie młotem tym razem z brązem. Niby mało, ale ostatnio prawie nie trenowała na siłowni przez kłopoty z kręgosłupem. A na odznaczanie się na liście obecności jest za ambitna.
Najbardziej wytrwali – Joanna Wiśniewska (brąz w rzucie dyskiem), Grzegorz Sudoł (srebro w chodzie na 50 km) i Przemysław Czerwiński (brąz w skoku o tyczce) – pierwsze medale mistrzowskiej imprezy po kilkunastu latach harówki. (Piat)