Parę miliardów dodatkowych wpływów z tego tytułu niczego nie załatwia. O istotnym impulsie rozwojowym nie ma mowy. A w opinii publicznej Platforma straciła dziewictwo tak samo, jakby je straciła, podnosząc podatki o 20 mld. Opozycja będzie w tę podwyżkę waliła bez końca. Zarazem brak istotnej podwyżki podatków oznacza, że nie tylko nie będzie znaczącego zmniejszenia deficytu, ale przede wszystkim zabraknie pieniędzy na konieczne inwestycje publiczne w naukę, edukację, kulturę, służbę zdrowia, rynek pracy. A bez nich na dłuższą metę nie da się realizować strategii przyspieszonego rozwoju, bo po 20 latach transformacji proste rezerwy i mechanizmy wzrostu się skończyły.
Rząd szukając ścieżki przyspieszonego rozwoju od dwóch lat konsekwentnie przesuwał się ku nowej logice rozwojowej, ale z różnych względów mówił o tym oszczędnie. Jego polityczne i społeczne zaplecze tkwiło więc w starych schematach i poglądach.
Balcerowicz
Oczywistym liderem i symbolem starej wiary jest od lat Leszek Balcerowicz, czerpiący siłę z tzw. ekonomii klasycznej, z autorytetu twórcy polskiej transformacji i z dwóch dekad stale prowadzonej społecznej dydaktyki. To od Balcerowicza Polacy dowiedzieli się, czym jest kapitalizm.
Znaczące dziś polityczne, ekonomiczne i medialne elity, które przez transformację szły za Balcerowiczem, dostarczanej przez niego pewności zawdzięczają swoje dobre samopoczucie. Ta pewność składa się z prostych dogmatów dających łatwe narzędzia oceny rzeczywistości.