Archiwum Polityki

Chińska arafatka

Jedyny palestyński przemysłowy producent chust, zwanych arafatkami, Jaser Hirbawi z Hebronu gasi światło w swoim przedsiębiorstwie po 50 latach istnienia firmy. Padłem ofiarą globalizacji – powiada ze smutnym uśmiechem, wskazując na bazar po przeciwnej stronie ulicy, gdzie kraciaste czarno-białe i czerwono-białe chusty sprzedaje się za połowę ceny. Wszystkie mają metkę „Made in China”.

Arafatka, nieodłączna część ubioru lidera OWP Jasera Arafata, stała się nieoficjalnym symbolem walki o wolną Palestynę. Zyskała popularność wśród lewicującej młodzieży europejskiej i amerykańskiej, a z biegiem lat utraciła swój polityczny kontekst. Wielkie światowe firmy, takie jak H&M, Outfiters i Topshop, włączyły arafatki do swoich kolekcji mody młodzieżowej – i zarabiały krocie. Teraz dzieła banalizacji dokończyli Chińczycy. Arafat na pewno przewraca się w grobie.

Polityka 34.2010 (2770) z dnia 21.08.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama