●●●●●○
O filmie „Co wiesz o Elly?” krytycy pisali, że to jedno z największych osiągnięć kina irańskiego, czego dowodem był Srebrny Niedźwiedź na ubiegłorocznym festiwalu w Berlinie. „Elly” trafiła na nasze ekrany, lecz takie filmy giną w codziennym repertuarze wypełnionym szeroko reklamowanymi „hitami”. Teraz jest okazja, żeby oryginalne dzieło Asghara Farhadiego zobaczyć spokojnie w kinie domowym. Oto grupka przyjaciół z czasów studiów wybiera się na weekend nad morze. Samochody niezłych marek, swobodne stroje, mężczyźni w dżinsach i T-shirtach, może tylko dziewczyny ubrane bardziej tradycyjnie. Ogólny luz. „Ale zabawa, nie?” – kwituje wyśmienite nastroje bractwa jeden z uczestników eskapady. Tylko tytułowa Elly trochę odstaje od towarzystwa, jak się wkrótce przekonamy, nie bez przyczyny. Kiedy bowiem w pewnym momencie dziewczyna zniknie, okaże się, że nikt nie znał jej nazwiska. Sielanka się kończy, poszukiwania nieznajomej odkrywają skrywane napięcia między przyjaciółmi. Z filmu Farhadiego dowiemy się czegoś ważnego nie tylko o Elly, ale i o całym pokoleniu irańskiej młodej inteligencji, szukającej tożsamości pomiędzy łatwo przyswajalnymi zachodnimi wzorami a ograniczeniami narzuconymi przez własną tradycję kulturową i religijną.
Zdzisław Pietrasik
Polityka
34.2010
(2770) z dnia 21.08.2010;
Kultura;
s. 41