Archiwum Polityki

Wywołani do tablicy

Jak wiadomo, do gorszących scen doszło niedawno przed Pałacem Prezydenckim, gdzie grupa osób pod osłoną nocy zainstalowała, a następnie odsłoniła tablicę poświęconą pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej.

Przeciwników tablicy bulwersuje ekspresowe tempo, w jakim tablicę poświęcono, złożono pod nią wieniec i zapalono znicze. Twierdzą, że jest ona samowolą budowlaną i że powieszono ją bez społecznych konsultacji oraz zgody obrońców sąsiadującego z nią krzyża. Zdaniem tych ostatnich, tablica szpeci krzyż i jest brutalnym atakiem na niego.

Obrońcy krzyża wyjaśniają, że nie są przeciwni obecności tablic w przestrzeni publicznej (chociaż nie wiedzą, jaką konkretnie religię symbol tablicy reprezentuje). Mimo to żądają usunięcia tej konkretnej tablicy, gdyż jej obecność dzieli naród i wprowadza szkodliwą zasadę rozdziału PiS od państwa. Dlatego domagają się jak najszybszego usunięcia tablicy z sąsiedztwa krzyża i przeniesienia jej w jakieś bardziej odpowiednie miejsce.

Episkopat oświadczył, że jest odsłonięciem tablicy zaskoczony, i dodał, że została ona przykręcona bez konsultacji z nim. Zdaniem części biskupów, symbol tablicy – mający łączyć – został w ten sposób nadużyty i wykorzystany do bezwzględnej walki politycznej. Biskupi zaapelowali do polityków, aby ci powstrzymali się od czynienia z tablic narzędzia do osiągania jakichkolwiek celów.

Atmosfera pod tablicą jest napięta, jej obrońcy są przez obrońców krzyża oskarżani o fanatyzm i wyzywani od Żydów i pezetpeerowców. W odpowiedzi zwolennicy tablicy, wśród których są urzędnicy Kancelarii Prezydenta, przedstawiciele służb miejskich oraz policji, deklarują, że będą jej bronić. Pojawiają się głosy, że gdyby doszło do próby odkręcenia tablicy przez obrońców krzyża, najbardziej zdeterminowani mogą się do niej przykręcić.

Polityka 34.2010 (2770) z dnia 21.08.2010; Fusy plusy i minusy; s. 88
Reklama