To pozycja dla każdego, komu po lekturze „Gottlandu” Mariusza Szczygła było mało. Mariusz Surosz napisał książkę historyczną, jej 18 rozdziałów to 18 portretów postaci, które w XX w. odegrały istotną rolę w życiu naszych sąsiadów – Czech i Słowacji. Surosz nie pisze klasycznych reportaży, „Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów” to raczej eseje historyczne. Można w nich utonąć w szczegółach, drobiazgach i nazwiskach. Trzeba jednak przyznać, że dla osoby zainteresowanej historią tych dwóch krajów te szczegóły są pasjonujące. I to nie tylko opisana już w Polsce intelektualna historia życia Mileny Jasenskiej, ukochanej Frantza Kafki, czy znana z podziemia biografia filozofa Jana Patoczki. Surosz bardzo ciekawie pisze o założycielach przedwojennej Czechosłowacji: Masaryku, Sztiefaniku, o głównych aktorach tragedii Protektoratu czy kluczowych osobach ery komunizmu. Pisze o tych „dobrych” i tych „złych”, o ojcu Czechosłowackiego komunizmu Gottwaldzie i jedynym niezłomnym, który wbrew rykom Breżniewa nie podpisał protokołów moskiewskich w 1968 r., Frantiszku Krieglu. Z tych portretów wyłania się dokładniej obraz, o którym polski inteligent ma pojęcie dość blade: historia społeczności i państwa zbudowanego na mieszance ideałów europejskiej i amerykańskiej demokracji, rewolucji amerykańskiej i rewolucji francuskiej. Ta mieszanka w konfrontacji z powojennym komunizmem zaowocowała doświadczeniem zupełnie odmiennym od polskiego. Tak opowiedziana historia XX w. pozwala na nasze doświadczenia spojrzeć z zupełnie innej perspektywy.