Opozycja francuska przypuściła atak na prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego. Na zakończonym właśnie „uniwersytecie letnim” Partii Socjalistycznej jej przywódczyni Martine Aubry oceniła, że prezydent „skłóca Francuzów”. Gdyby zadłużenie kraju i deficyt były dyscyplinami olimpijskimi, Francja zdobyłaby złoty medal – kpiła. Prawo i porządek, uważane za silną stronę prezydentury, wcale się nie polepszyły. Ostatnie ekspulsje Romów z Francji przyjęto z mieszanymi uczuciami. Rozeszły się pogłoski, że nawet popularny minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner nosi się z tego powodu z zamiarem dymisji.
Polityka
36.2010
(2772) z dnia 04.09.2010;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 11