Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Historyczna sala BHP w Stoczni Gdańskiej, w której podpisano porozumienia sierpniowe, znowu otwarta, choć już bez popiersia Lenina, za to z robotnikiem wznoszącym ręce w geście zwycięstwa. Remont kosztował 11,5 mln zł, ale efekty widać. Jest nawet klimatyzacja. Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz był zachwycony: „W sierpniu 1980 r. tak ładnie tu nie było. Z klimatyzacją to można by tu było leżeć i strajkować”.

Jan Olszewski, były premier, w sierpniu 1980 r. doradca strajkujących stoczniowców, w „Gazecie Polskiej” wspomina nastroje tuż po podpisaniu porozumień z delegacją rządową: „Hala opustoszała, pozostały jakieś walające się papiery. Między krzesłami stał zadumany Andrzej Gwiazda. Podzielił się ze mną wątpliwościami: Czy myśmy dobrze zrobili, podpisując to porozumienie? Być może trzeba było walczyć o znacznie więcej?”.

Władysław Frasyniuk, jeden z legendarnych przywódców Solidarności, w rozmowie z „Polską. The Times” namawia naszych reżyserów, by nakręcili film o początkach związku, jednak niepodobny do „Człowieka z żelaza”: „Nie historyczny, tylko film akcji. A najlepiej by było, gdyby główną rolę zagrał w nim Bogusław Linda. To świetny aktor, który jednak skompromitował się rolą w »Psach«. W ten sposób odkupiłby winy”.

Michał Zadara, reżyser teatralny zaliczany do pokolenia młodych zdolnych, w „Tygodniku Powszechnym” o powodach odrzucenia dawnych ideałów: „Najsilniejsze idee Solidarności – że się nie używa przemocy i że się walczy o coś nie dla siebie, ale dla innych – są dla obecnych elit politycznych powodem do wstydu, bo są to ideały lewackie albo nawet hippisowskie...”.

W „Rzeczpospolitej” o możliwych transferach międzypartyjnych, m.in. o ewentualnym przejściu Pawła Poncyljusza z PiS do PO.

Polityka 36.2010 (2772) z dnia 04.09.2010; Polityka i obyczaje; s. 114
Reklama