Archiwum Polityki

Sąd nad Palikotem

W piątek 24 września zbierze się sąd koleżeński Platformy Obywatelskiej, by rozpatrzyć wniosek europosła Filipa Kaczmarka o wyrzucenie Janusza Palikota z partii. Tego samego dnia na męską rozmowę z posłem z Lublina umówił się też Donald Tusk. Przed decydującym starciem zapytaliśmy polityków PO: czy relegować Palikota z partii?

 

NIE

Mirosława Nykiel, rzecznik dyscypliny klubu PO:
To prawda, że jest najbardziej niepokornym posłem. Trudno mu się dostosować do zbioru partyjnych reguł. Przeprowadziłam z nim szereg rozmów, były mało skuteczne. Ale uważam, że Platforma tak szeroko rozłożyła swoje skrzydła, że i on mieści się w tych granicach.

Joanna Mucha, posłanka z regionu lubelskiego:
Palikot wyrobił sobie w polityce „żółte papiery” i wszyscy wiedzą, że to, co powie, trzeba dzielić przez cztery. Poza tym, wyrzucenie go to nadanie mu emblematu męczennika, co nie będzie służyło Platformie.

 

TAK

Bogusław Sonik, europoseł:
Słyszałem, że sam premier ma już dość wyskoków Palikota. Jesteśmy tolerancyjni, ale moim zdaniem on już dawno rozstał się mentalnie z partią. Zdecydowanie nam szkodzi i najwyższy czas, aby poszedł własną drogą, bo reprezentuje lewackie spojrzenie na świat.

Antoni Mężydło, poseł PO, kiedyś PiS:
Dochodzą do mnie mocne sygnały, że Palikot będzie musiał pożegnać się z partią. Jeśli dalej będzie chciał budować na szyldzie Platformy ruch swojego poparcia, to trzeba go po prostu wyrzucić. Jeśli zadeklaruje mocne postanowienie poprawy, to z pewnością trzeba go zawiesić w prawach członka na jak najdłuższy czas i obserwować, czy dotrzyma słowa.

 

NIE WIEM

Robert Węgrzyn, członek sądu koleżeńskiego:
Jego pytanie o trzeźwość prezydenta w czasie lotu do Smoleńska być może przekroczyło pewne granice kultury dyskursu politycznego.

Polityka 39.2010 (2775) z dnia 25.09.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 6
Reklama