Archiwum Polityki

Chiny chciwe ropy

Rosja zawiera z Chinami 20-letni kontrakt: będzie dostarczać co najmniej 15 mln ton ropy naftowej rocznie w zamian za wielomiliardowy kredyt, udzielony dwóm rosyjskim koncernom – Rosnieft i Transnieft. Wcześniej główny ekonomista Międzynarodowej Agencji Energetycznej podał, że Chiny prześcignęły Amerykę, stając się największym na świecie konsumentem energii – licząc wszystko naraz: głównie węgiel, ale też ropę naftową, gaz, energię jądrową, a nawet energię odnawialną, w której Chiny zaczynają przodować.

Te dwie informacje skłoniły brytyjskiego prof. Michaela Klare’a, specjalistę ds. bezpieczeństwa, do przypomnienia, że w XX w. Stany Zjednoczone zbudowały swą dominującą w świecie pozycję i dobrobyt na samodzielności energetycznej. W obu wojnach światowych USA były jedynym pod tym względem samowystarczalnym mocarstwem i mogły użyć ogromnych armii w Europie i Azji. Jeszcze przed zakończeniem wojny prezydent Roosevelt prosto z Jałty udał się na Bliski Wschód, by podpisać inny fundamentalny układ – z Arabią Saudyjską, a potem z innymi krajami Bliskiego Wschodu, które służyły Ameryce jako swego rodzaju „zagraniczne stacje benzynowe”. Od tej pory wszyscy po kolei prezydenci amerykańscy, niezależnie od poglądów, chronili owe „stacje benzynowe”.

Prof. Krale kreśli analogię między USA i przyszłymi Chinami. Zwraca uwagę, że w ub.r. Chiny po raz pierwszy kupiły w Arabii Saudyjskiej więcej ropy niż USA, że utrzymują uprzywilejowane stosunki z Iranem, udzieliły wielkiej pożyczki Wenezueli (niemiłej Ameryce) i nawiązały przyjazne stosunki z prezydentem Sudanu. Słowem, teraz Chiny zaczynają dbać o swoje światowe „stacje benzynowe”. Taka nieuchronna polityka sprawi, że w przyszłym pokoleniu decyzje Pekinu zaczną nie tylko kształtować ceny na rynkach światowych, ale i rodzaj nośników energii, jaki z konieczności będą wybierać inni.

Polityka 41.2010 (2777) z dnia 09.10.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama