Archiwum Polityki

Pięć głupich kartek

Stanisław Cat Mackiewicz w swojej publicystyce wielokrotnie bronił kolaboranckiego Vichy i Henriego Phillippe’a Pétaina. W „Zielonych oczach” poświęcił mu rozdział, który jest właściwie peanem. Mackiewicz nie podejmuje przy tym tezy Lavala, który podczas swojego procesu wyjaśniał, że wobec niepewnych losów wojny Francja musiała być przygotowana na dwie ewentualności. W przypadku zwycięstwa Niemiec gwarantem niepodległości i uzyskania dla kraju godziwych warunków istnienia byłby on i Pétain, w przypadku zwycięstwa aliantów De Gaulle. Nie, swoim znakomitym piórem kreśli obraz Pétaina patrioty, antyhitlerowca i nieledwie sabotażysty. Czytamy więc na przykład: „W całym ciągu historii Vichy nie było ani jednego dnia, w którym by Pétain nie życzył zwycięstwa Anglii i nie chciał jej tego zwycięstwa ułatwić. Polityka jego ma na celu ochronienie Francji przed… polonizacją i nic więcej”. (...) „Administracja Vichy sabotuje administrację niemiecką. Ściąga to na Vichy ustawiczne denuncjacje paryskich zwolenników Niemiec”. (...) „Za czasów Darlana udało się Pétainowi powstrzymać Niemców od wydania nakazu noszenia przez Żydów żółtej opaski. Obecnie nakaz ten zostaje wydany w okupacji niemieckiej”.

Stanisław Mackiewicz był zawsze prowokatorem i lubował się w wypowiadaniu poglądów kontrowersyjnych i idących koniecznie pod prąd. W tym przypadku nie był jednak osamotniony. Podobny portret sędziwego marszałka Pétaina, ostatniego sprawiedliwego, malowała przez lata drobna, ale głośna część prawicy francuskiej. Wyrok na Pétaina (kara śmierci zamieniona na dożywotnie osadzenie w twierdzy) niczego w tej kwestii nie zmienił. Na wyspę d’Yeu udają się do dzisiaj swoiste nostalgiczne pielgrzymki, gromadzące nie tylko starszych panów w baskijskich beretach, ale i całkiem młodych ludzi.

Polityka 42.2010 (2778) z dnia 16.10.2010; Stomma; s. 111
Reklama