Archiwum Polityki

Radiowizja

Rozmowa z Jarosławem Hasińskim, prezesem Polskiego Radia

Czy Polskiemu Radiu grozi katastrofa?

Abonament gaśnie, więc walczymy o życie. Z szacunków Krajowej Rady wynika, że Polskie Radio dostanie między 102 a 130 mln zł. W zeszłym roku dostaliśmy prawie 180 mln. Więc dostaniemy o jedną trzecią mniej. Tego się nie da nadrobić lepszą sprzedażą reklam. Musimy ciąć – szybko i ostro.

Co ciąć?

Wszystko. Ale trzeba zacząć od zwolnień, bo to jest proces trwający pół roku.

Ilu ludzi zwolnicie?

30–40 proc. Od 300 do 500 osób. Najmniej dziennikarzy. Między 10 a 20 proc. Bo oni tworzą treści, które są naszym towarem. Ale są grupy, w których to będzie 40 i 50 proc. Głównie te, w których ludzką pracę może zastąpić nowa technologia.

To znaczy, że w Polskim Radiu zaczyna się wielkie gaszenie światła.

Ja bym powiedział, że to będzie raczej wykręcanie żarówek, bez których da się przeżyć. Będzie trochę ciemniej, ale zdobędziemy czas na ucieczkę do przodu.

Czyli?

Musimy ostro wejść w świat nowych technologii. Jesienią tego roku uruchomimy w sieci 85 internetowych stacji radiowych. Będzie dziesięć kanałów kabaretowych, trzy kanały ze słuchowiskami, dwa kanały ze słuchowiskami dla dzieci, dwa kanały audiobookowe dla dzieci, około dziesięciu z muzyką poważną – najpiękniejsze głosy, największe wykonania, kanał chopinowski... A poza tym otworzymy archiwa radiowe – zbiory reportaży, form dokumentalnych, zabytkowych nagrań. W archiwach mamy prawie milion pozycji. Jesienią na platformach satelitarnych pojawi się Radio Euro, czyli pierwsze polskie radio na wizji.

Telewizja?

Nie telewizja, tylko radio na wizji. Bez gigantycznych nakładów – wozów satelitarnych, transmisji, filmów, inscenizacji.

Polityka 7.2010 (2743) z dnia 13.02.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 8
Reklama