Skąd będą pochodziły tegoroczne walentynkowe róże? Prawdopodobnie z Kolumbii (co siódma na świecie), z Ekwadoru albo z Kenii, nowych producentów, którzy podbijają światowe rynki, mając nad starymi przewagę warunków klimatycznych i taniej siły roboczej. Metka prawdopodobnie będzie holenderska, bo to z kolei największy hurtownik monopolista, kontrolujący 55 proc. rynku kwiatów. Nowi, jak wspomniana Kolumbia, która na przykład całkowicie podbiła rynek rosyjski, starają się ten monopol przeskoczyć.
Polityka
7.2010
(2743) z dnia 13.02.2010;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 11