Archiwum Polityki

Blues niebieskich hełmów

Francja chce wykorzystać swoje rotacyjne przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa, aby popchnąć reformy sił pokojowych ONZ. Jest ich – żołnierzy w niebieskich hełmach i cywili – w sumie 116 tys. i to druga, po amerykańskiej, najbardziej liczna armia działająca za granicą. 17 misji pokojowych kosztuje 7,8 mld dol. Drogo i mało wydajnie, co niestety potwierdziło ostatnie doświadczenie Haiti. Niektóre operacje – Cypr, granica Indie-Pakistan, Bliski Wschód – trwają już blisko pół wieku, bez przełomu, inne nie są w stanie wypełniać mandatu bądź uzależniają od siebie i zamiast rozwiązywać, cementują konflikty. Francja opowiada się za tym, aby usługi niebieskich hełmów były bardziej krojone na miarę, by w proces pokojowy i rozwiązywanie kryzysów humanitarnych w większym stopniu wciągać organizacje pozarządowe, bardziej wydajne i lepiej dostosowane do świadczenia pomocy. Konkretny plan reform powstał już przed rokiem, ale utknął w mało wydajnym oenzetowskim systemie podejmowania decyzji.
Polityka 7.2010 (2743) z dnia 13.02.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama