Archiwum Polityki

Mandżurski western

●●●○○○
Dobry, zły i zakręcony” Kim Jee-woona to najdroższa superprodukcja południowokoreańska, która dwa lata temu wywołała sensację w Cannes. Film jest swobodną adaptacją słynnego spaghetti westernu Sergio Leone o podobnie brzmiącym tytule („Dobry, zły i brzydki”). Czerpie pełnymi garściami z bogatego arsenału gatunku i gdyby nie orientalne rysy bohaterów, można by pomyśleć, że widowisko wyreżyserował ktoś taki jak Spielberg. Dość zagmatwana akcja kręci się wokół starej japońskiej mapy, którą starają się przejąć trzej śmiałkowie. Łowca głów wymierzający sprawiedliwość karabinem. Przywódca bandy, który opanował do perfekcji sztukę rzucania nożem. Oraz dziwny typ obrabiający w pojedynkę pociągi. Humor miesza się tu z napięciem, realia historyczne (rzecz się dzieje w okupowanej przez Japończyków Mandżurii w latach 30. XX w.) z elementami thrillera, kung-fu i kina science fiction. Rozrywka pełną gębą. J.W.
Polityka 7.2010 (2743) z dnia 13.02.2010; Kultura; s. 50
Reklama