Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Chlebowski bez dostępu do morza

Tzw. afera hazardowa miała dla Zbigniewa Chlebowskiego różne, mniej lub bardziej istotne, konsekwencje. Trudno na razie stwierdzić, do których zalicza się utrata miejsca w pierwszym rzędzie sali obrad Sejmu.

Chlebowski jako szef klubu PO siedział na wprost mównicy, na miejscu nr 268. To jedna z najlepszych lokalizacji na sali sejmowej – jak mówią posłowie „z dostępem do morza”, czyli do mównicy właśnie. W pierwszym rzędzie swoje miejsca mają m.in. szef MSZ Radosław Sikorski, wicepremier Waldemar Pawlak, prezes PiS Jarosław Kaczyński, a także premier Donald Tusk i marszałek Bronisław Komorowski. Właśnie między premierem a marszałkiem Sejmu siedział Chlebowski – według danych Kancelarii Sejmu – do grudnia ubiegłego roku.

Potem, gdy stracił stanowisko przewodniczącego i został zawieszony w prawach członkowskich, na własną prośbę przeniósł się kilka rzędów dalej. Nadal jednak zasiada wśród posłów PO. – Mieliśmy jedno wolne miejsce i udostępniliśmy je Zbigniewowi Chlebowskiemu, który choć jest posłem niezrzeszonym, to przecież nie został usunięty z naszego klubu – mówi Grzegorz Dolniak, wiceszef klubu PO, który zajął miejsce po Chlebowskim. I wszystko wskazuje na to, że już na nim pozostanie, przynajmniej do końca tej kadencji. (GRZ)

Polityka 8.2010 (2744) z dnia 20.02.2010; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 6
Reklama