Paulina Wilk
Fotoreportaże

Indie w ogniu

Indyjska tragedia: kto zawinił

13 maja 2021
Płonące stosy pogrzebowe na jednym ze skwerów New Delhi. Płonące stosy pogrzebowe na jednym ze skwerów New Delhi. Adnan Abidi/Reuters / Forum
Hindusi żyją w kraju, który każdego dnia odsłania całe piękno i nędzę istnienia. Niczego nie ukrywa – teraz w pandemii również własnej śmierci.

Między świtem i zmierzchem Indie rozkładają cały wachlarz doświadczeń estetycznych i metafizycznych. Nie sposób skryć się przed nimi, nie można odwrócić wzroku. To właśnie sprawia, że Indie nazywane są odrębną planetą, krajem niepodobnym do żadnego innego.

Tu życie i śmierć przyjmują najbardziej wyrafinowane i najpotworniejsze formy. A w skłębionym tłumie, w różnorodności języków, wiar i obyczajów każde zjawisko ulega przejaskrawieniu i spotęgowaniu.

Tragedia, jaką stała się pandemia Covid-19 dla liczącego ponad 1,3 mld ludzi społeczeństwa, jest właśnie czymś takim: ich dramatyczną codziennością, wzmożoną i podniesioną do entej potęgi.

Od marca wskaźniki zakażeń galopują w górę, aktualnie wirusem zakaża się 400 tys. osób dziennie, umiera ok. 3,5 tys. A zdaniem światowych ekspertów ma być gorzej – pół miliona nowych chorych każdego dnia przez kilka kolejnych tygodni. Niczego nad Gangesem nie da się policzyć dokładnie, dlatego znawcy lokalnych realiów każą mnożyć oficjalne liczby nawet dziesięciokrotnie, by zbliżyć się do prawdy.

Pandemia jest jednym z nieszczęść, które wydarzają się obok struktur państwa indyjskiego, w rozległych kręgach jego deficytu i niemocy. Ta nieobecność opieki i wsparcia zabija także na co dzień. Tylko nie tak masowo, nie tak nagle. Zakażeni covidem chorują w większości sami, wielu z nich tak też umiera – z dala od lekarzy.

Kolejka ciał

W miejskich szpitalach i przychodniach, nawet tych prywatnych, nie ma łóżek, nie ma tlenu, leków antywirusowych. Ludzie umierają, stojąc w kolejkach, na chodnikach, w samochodach pod szpitalami. Teraz pieniądze i koneksje niewiele znaczą. Nie sposób zdobyć szybciej pomoc, gdy w maszynach nie ma ocalającego gazu. Mój przyjaciel, wysoko postawiony prawnik z New Delhi, stracił matkę.

Polityka 20.2021 (3312) z dnia 11.05.2021; Na własne oczy; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Indie w ogniu"
  • koronawirus w Indiach

Paulina Wilk

Reklama

    Najchętniej czytane w sekcji Fotoreportaże

  1. Kioski Ruchu w bezruchu. W zeszłym roku upadał jeden dziennie

    Juliusz Ćwieluch
  2. Tak wygląda upadek wałbrzyskiej porcelany. Nie będzie już Fryderyki z Krzysztofa

    Agnieszka Krzemińska
  3. Legendarny Boeing 747 przechodzi do historii

    Olaf Szewczyk
  4. Twarz przybiera dziś zaskakujące formy. W sztuce, w życiu, w sieci

    Piotr Sarzyński
  5. Barbie nie hańbi. Nieznane oblicza: od lalki do ikony

    Michał R. Wiśniewski
POLITYKA
Newsletter Prenumerata cyfrowa
Facebook Twitter Instagram

Nasze wydawnictwa

  • Redakcja Polityki
  • Biuro reklamy
  • Napisz do redakcji
  • BOK dla prenumeratorów cyfrowych
  • O Polityce
  • Regulamin serwisu
  • Zasady publikacji komentarzy
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia plików cookie
  • Polityka RODO
  • Informacje dla akcjonariuszy

Aplikacje Polityki

iOS i Android
iOS i Android
W aplikacjach publikujemy pełne wydania tygodnika POLITYKA oraz nasze pisma.

 

Aplikacja Fiszki fiszki
Fiszki Polityki
Codziennie podsumowujemy dla Ciebie najważniejsze wydarzenia dnia.
  • Pulsar
  • Dwutygodnik Forum
  • Polityka Insight
  • Leśniczówka Nibork
  • Projekt: Cogision, Ładne Halo
  • Wykonanie: Vavatech
  • Prawa autorskie © POLITYKA Sp. z o.o. S.K.A.