Znika ostatnia fabryka zapałek
„A czemże sznureczek zapalisz?”, pytał Kmicica przeor Kordecki, gdy ten szedł wysadzić szwedzką kolubrynę. „Wtem jest całe periculum wyprawy, bo muszę ogień krzesać. Mam krzemień grzeczny, hubkę suchą i krzesiwo z przedniej stali, ale hałas się uczyni i mogą coś pomiarkować”. Kmicic nie ryzykowałby tyle, gdyby miał zapałki – wynalezione 150 lat później.