Ratownicy ćwiczą

Ratownik przedmedyczny to taki, który jest pierwszy na miejscu wypadku, jeszcze zanim zdąży tam dotrzeć karetka albo wóz straży pożarnej. Najnowsze metody szkolenia ratowników opierają się na aranżowanych sytuacjach, które maksymalnie przypominają te prawdziwe.

Harcerska Szkoła Ratownictwa ZHP co roku szkoli kilkuset adeptów ratownictwa przedmedycznego. Dzięki temu harcerze mogą nieść pomoc nie tylko w czasie wydarzeń takich jak koncerty, wiece, manifestacje, ale także w codziennym życiu. Można być spokojniejszym wiedząc, że podczas wakacji będą w pobliżu.

Filip Springer/Visavis.pl Aranżowane sytuacje są podobne do tych, z jakimi młodzi ludzie mogą zetknąć się w czasie wakacji czy wypoczynku. Zadanie: przejąć od policji wyłowionego z wody nieprzytomnego płetwonurka.

Filip Springer/Visavis.pl Działanie w pojedynkę…

Filip Springer/Visavis.pl i w zespole.

Filip Springer/Visavis.pl Do pozoracji wykorzystywane są kupowane na złomowiskach rozbite samochody, sztuczna krew i kit, za pomocą którego ratownicy nauczyli się imitować najbardziej przerażające nawet obrażenia.

Filip Springer/Visavis.pl Równe ważne jak opatrzenie obrażeń i zabezpieczenie rannego w czasie wypadku...

Filip Springer/Visavis.pl jest zapewnienie mu wsparcia psychicznego.

Filip Springer/Visavis.pl Zadanie: na turnieju rycerskim zdarzył się wypadek, jesteście najbliżej. <br /><br />Ratownicy przedmedyczni na miejscu zdarzenia pojawiają się jako pierwsi, jednak podstawową zasadą jest to, że w miarę przybywania kolejnych służb, ustępują im pola.

Filip Springer/Visavis.pl Po udzieleniu pierwszej pomocy zadaniem ratowników jest także zabezpieczenie poszkodowanych w oczekiwaniu na przyjazd karetki pogotowia.

Filip Springer/Visavis.pl W ciągu 15 lat działalności HSR ZHP harcerze brali udział w udzielaniu pierwszej pomocy podczas kilkudziesięciu wypadków komunikacyjnych.

Filip Springer/Visavis.pl Wielu harcerskich ratowników na co dzień pracuje w pogotowiu ratunkowym, studiuje medycynę czy ratownictwo.

Filip Springer/Visavis.pl Chwila oddechu między pozoracjami – Maciej Stańczak – na co dzień ratownik pogotowia w Opolu, w weekendy instruktor harcerskich ratowników mówi że nawet kilkugodzinne udawanie wyziębienia może być doskonałą zabawą.

Filip Springer/Visavis.pl Krzysztof Piotrowski, z zawodu geograf, z zamiłowania harcerski instruktor ratownictwa i ratownik wodny na ekranie telefonu ogląda przebieg ostatniej pozoracji.