Od katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem minęło sześć lat. Pamięć o tragedii i jej ofiarach wyrażana jest na różne sposoby. Także poprzez powstające jak grzyby po deszczu pamiątkowe tablice, monumenty, instalacje, a nawet billboardy. Można je znaleźć właściwie wszędzie, choć najczęściej w okolicy kościołów i cmentarzy, ale także w Sejmie, w Kancelarii Prezydenta, a nawet na stacjach metra.
Większość z nich oprócz chęci upamiętnienia ofiar katastrofy z kwietnia 2010 r. łączą sprawy bardziej przyziemne: lokalne spory o pieniądze na pomnik czy tablicę, lokalizację, czy estetyczne walory monumentów. Nierzadko w tym sporze brakuje już miejsca na ciszę i chwilę zwyczajnej zadumy.
Większość z nich oprócz chęci upamiętnienia ofiar katastrofy z kwietnia 2010 r. łączą sprawy bardziej przyziemne: lokalne spory o pieniądze na pomnik czy tablicę, lokalizację, czy estetyczne walory monumentów. Nierzadko w tym sporze brakuje już miejsca na ciszę i chwilę zwyczajnej zadumy.