5 najciekawszych książek dla dzieci (polecamy na styczeń 2018)
5 stycznia 2018
Proponujemy książki mądre, ciekawe, estetycznie wydane. Wybrał Sebastian Frąckiewicz.
mat. pr.
Peters Spier, <b>Ludzie</b>, Wydawnictwo Muchomor. Doskonała książka prezentująca historię ludzkości bez nadmiernego upiększania. Spier, kreśląc rozwój naszej cywilizacji, pokazuje różnice i podobieństwa między różnymi kulturami czy religiami. Nie stroni także od ciemnych kart naszej historii, takich jak niewolnictwo czy kolonializm. Bogactwo szczegółów – zarówno w samej opowieści, jak i przejrzystych, czytelnych ilustracjach – sprawia, że „Ludzie” to solidna porcja interesującej, przystępnej wiedzy. Do tego spojrzenie na człowieka z tak dużego dystansu i wielu perspektyw paradoksalnie pozwala zrozumieć, że ludzi więcej łączy, niż dzieli.
mat. pr.
Sarah Tavernier (tekst, ilustracje), Alexandre Verhille (tekst, ilustracje), <b>Monumentalne cuda architektury</b>, Wydawnictwo Dwie Siostry. Wielkoformatowa publikacja to obrazkowy leksykon poświęcony światowej architekturze. Szczęśliwie nie jest on europocentryczny i nie stara się uwzględniać tylko najbardziej znanych, symbolicznych obiektów. Znajdziemy tu zarówno starożytne, znane wszystkim zabytki, jak i architekturę współczesną, również z takimi realizacjami jak nagrodzone w branży przedszkole w Wietnamie. Książka stworzona przy pomocy wektorowych ilustracji, gdzie obok samych budynków znajdziemy całkiem sporo rozmaitych danych, może początkowo wydawać się trochę przeładowana wizualnie. Ale po kilku planszach oko zaczyna się przyzwyczajać.
mat. pr.
Łukasz Gorczyca (tekst), Krzysztof Gawronkiewicz (ilustracje), <b>Bałwan w lodówce</b>, Fundacja Sztuki Polskiej ING. Tworzenie książek dla dzieci o sztuce to jedno z najtrudniejszych zadań i można się na nim nieźle wyłożyć. „Bałwanowi w lodówce” udaje się tego uniknąć przede wszystkim dzięki założeniu Gorczycy, że kreatywność oraz zadawanie nieoczywistych pytań to wspólna cecha artystów i dzieci. Znajdziemy tu dziesięć ciekawych, przystępnie napisanych opowiadań z wyśmienitymi ilustracjami Krzysztofa Gawronkiewicza. Działalność takich twórców jak Hasior, Opałka czy Althamer zostaje przedstawiona bez zadęcia, w dowcipny, ciekawy sposób. Jednocześnie dziecięcym czytelnikom będzie trudno utożsamić się z bohaterami książki. Bartek i Emilia mają tatę pracującego w galerii sztuki, która jest dla nich doskonale oswojoną przestrzenią, a część artystów to kumple rodziców, więc kontakt z nimi to rzecz naturalna. Bohaterowie należą zatem do jakiegoś promila polskiego społeczeństwa, a zakładam, że „Bałwan w lodówce” jest publikacją popularyzatorską, adresowaną jednak do szerszego grona.