Wydaje się, że pseudonauka ma się coraz lepiej, a dowodów na to dostarczają publiczne wypowiedzi ludzi kreujących się na autorytety w dziedzinach, w których – niestety – nie posiadają żadnych lub nawet minimalnych kompetencji. Absurdy w wystąpieniach publicznych, social mediowych kreacjach i reklamach rozmaitych produktów śledzi Łukasz Sakowski, autor bloga Totylkoteoria.pl. I od trzech lat tworzy plebiscyt na Biologiczną Bzdurę Roku. To zestawienie bzdurnych wypowiedzi z dziedziny „szerzej pojętych nauk przyrodniczych, takich jak biologia, chemia, biofizyka, rolnictwo, dietetyka, medycyna czy nawet niektóre dziedziny psychologii”.
Zależy mi na popularyzowaniu nauki i prostowaniu szkodliwych mitów, które mają często spory wpływ na debatę publiczną, ponieważ są wypowiadane, a w szerszym kontekście promowane na różne sposoby przez osoby publiczne lub przedstawicieli znanych firm i instytucji. Każdy może się pomylić, ale chciałbym, aby popularni w mediach czy na salonach ludzie robili to rzadziej, szczególnie publicznie, a gdy już to zrobią, by potrafili to przyznać i sprostować. Nie chodzi tu o piętnowanie konkretnych osób, tylko antynaukowych poglądów, a całość plebiscytu ma mimo wszystko subtelny wydźwięk humorystyczny – tłumaczy Sakowski. I dodaje: – Osobiście za najbzdurniejsze w mijającym roku uważam wypowiedzi Joanny Koroniewskiej-Dowbor o chromosomach glutenu i rewelacje firmy Sante o jedzeniu fotonów.
Zapraszamy do galerii publicznie wypowiedzianych bzdur. Obfituje w prawdziwe perełki.
Sprawdźcie "https://www.totylkoteoria.pl/2018/12/biologiczna-bzdura-roku-2018-glosowanie.html" i głosujcie na Biologiczną Bzdurę Roku 2018. Plebiscyt potrwa do 13 stycznia.
Joanna Koroniewska-Dowbor, aktorka, otrzymała nominację za wypowiedź, że gluten ma chromosomy. Otóż – gluten żadnych chromosomów nie ma. Jest rodzajem białka. Chromosomy mają organizmy żywe, są w ich komórkach formą organizacji materiału genetycznego, który chroni DNA i nadaje mu fizyczną strukturę. Chromosomy składają się częściowo także z białek. Ale – łopatologicznie tłumacząc aktorce – mniejsze białko (gluten) nie może mieć większego białka (chromosomów).
Andrzej Jacek Piotrowski do niedawna pełnił funkcję wiceministra energii w rządzie PiS. Nominowany jest za wypowiedź, że „białko to jest węgiel, w związku z tym, jeżeli mówimy o dekarbonizacji, to tak jakbyśmy powiedzieli o wyeliminowaniu człowieka”. Białko węglem nie jest (choć w skład białek wchodzą atomy węgla, azotu i wodoru, rzadziej siarki). Dekarbonizacja odnosi się do eliminacji emisji dwutlenku węgla z procesów powodowanych przez człowieka, np. produkcji energii ze spalania węgla i węglowodorów. Minister energii mógłby to wiedzieć.
Jerzy Zięba to inżynier, który sprzedaje drogie suplementy i wygłasza wykłady, za których wysłuchanie trzeba słono zapłacić. Zniechęca do leczenia onkologicznego, udziela się także jako antyszczepionkowy celebryta. Absurdalnych wypowiedzi i szkodliwych twierdzeń ma na swoim koncie wiele, ale do Biologicznej Bzdury Roku 2018 został nominowany za stwierdzenie: „Mam nadzieję, że polskie dzieci będą masowo chorować na odrę, dlatego że będą wtedy zdrowsze!”. To łatwy do obalenia i szkodliwy fałsz, bo zachorowanie na odrę niesie ryzyko szeregu groźnych powikłań zdrowotnych – właśnie dlatego powstała na nią szczepionka.
Piotr Strzembosz był radnym w sejmiku mazowieckim. Na Twitterze stwierdził, że „człowiek ssie mleko matki, ale ssakiem nie jest”, po czym w dyskusji dodał, że „nie każdy ssak jest zwierzęciem”. To dwie piramidalne bzdury. Człowiek należy do gromady ssaków. Każdy ssak jest zwierzęciem.
Janusz Piechociński także jest aktywny na Twitterze, gdzie czasem podaje dużo ciekawych (i prawdziwych) faktów, głównie statystyk. Tym razem były szef Polskiego Stronnictwa Ludowego, wicepremier i minister gospodarki w rządzie PO-PSL zawiódł. „Ekstrakt z czarnej porzeczki pozwala spalić tyle samo tłuszczu, co regularne ćwiczenia, wykonywanie przez cztery tygodnie” – napisał. Produkty spożywcze nie spalają tłuszczu, spala go tylko wysiłek fizyczny lub podtrzymywanie ciepłoty ciała. Niektóre pokarmy przyspieszają przemianę materii lub ułatwiają rozkładanie tłuszczów, ale badania pod tym kątem czarnej porzeczki nie są znane. Ponadto bez podania, jakie to mają być ćwiczenia i jak długo wykonywane, zdanie jest bezwartościowe.
Dorota Czajkowska-Majewska jest profesorem neurobiologii i znanym antyszczepionkowcem. Podczas pechowego dla Polaków mundialu stwierdziła, że to szczepionki biologicznie okaleczyły naszych piłkarzy, przez co ponieśli porażkę. Po pierwsze, szczepiona jest większość ludzi w cywilizowanych krajach, więc nasi konkurenci również byli szczepieni. Po drugie, szczepionki nie okaleczają – wręcz przeciwnie, dają odporność na choroby zakaźne.
Janusz Korwin-Mikke znany jest z wielu nieprawdziwych wypowiedzi, ale tym razem nominowany jest za stwierdzenie, że „dziecko wychowywane przez agresywną matkę wyrasta często na homoseksualistę, bo boi się kobiet”. Takie poglądy głoszono dawno temu, obecnie wiadomo, że są nieprawdziwe. Zachowanie rodziców nie ma wpływu na orientację dzieci, orientacja seksualna ustala się jeszcze przed narodzinami, na co największy wpływ mają prawdopodobnie geny.
Jakub Mauricz to dietetyk i trener. W tym roku stwierdził, że „autyzm jest chorobą metaboliczną”, a w jego firmie udało się cofnąć objawy autyzmu. Trudno powiedzieć, czy dziecku udało się pomóc (a jeśli tak, bez badań naukowych nie sposób stwierdzić, jak i dlaczego), ale wiadomo, że autyzm jest zaburzeniem rozwoju o szerokim spektrum nasilenia, nie chorobą, jego przyczyny natomiast są w znacznym stopniu uwarunkowane genetycznie.
Dorota Arciszewska-Mielewczyk, posłanka PiS, stwierdziła, że Morze Bałtyckie nie jest naturalnym środowiskiem fok. To straszna bzdura, bo foki zamieszkują Bałtyk od 9–11 tys. lat i jest on dla nich, a zwłaszcza dla najczęściej występujących fok szarych, środowiskiem naturalnym. Bzdura wygłoszona zresztą w fatalnym kontekście. Wiosną i latem znajdowano zwłoki fok i morświnów ze śladami wskazującymi na działanie ludzi. Głównymi podejrzanymi byli rybacy, którzy uważają je za szkodniki.
Ostatnim nominowanym jest firma Sante, znana głównie z tzw. zdrowej żywności. W tym roku stwierdziła, że wodę można „strukturyzować” (i postanowiła na niej zarabiać). Po tekście na blogu „To tylko teoria”, który obala ten mit, zagroziła autorowi sądem (a następnie się z tego wycofała). Na stronie internetowej Sante publikuje znacznie więcej naukowych bzdur, np. o biofotonach w żywności. Pojęcie biofotonu istnieje i oznacza fotony emitowane przez organizmy żywe. Nie mogą więc znaleźć się w martwym, przetworzonym jedzeniu, ale i tak nie miałyby wpływu na układ pokarmowy, który nie pochłania fotonów. Właśnie za tę bzdurę otrzymała w tym roku nominację.