Martyna Bunda
7 lutego 2014
Klamoty na całe życie
Jak magazynują się w człowieku emocje i doświadczenia
Starsza osoba upiera się, żeby zawsze mieć w domu duże zapasy jedzenia, choć sklep jest w tym samym budynku. Gotuje jak dla pułku wojska, mimo że mieszka sama. Rodzina tłumaczy to sobie: w młodości przeżyła obóz, głód, można ją zrozumieć. Znamy? Zapewne tak.
A teraz to samo, ale osoba o pokolenie młodsza. Restrukturyzacja w firmie, dzień wręczania wymówień z pracy. Stres – ale u niektórych dużo większy niż u innych. Ostry ścisk w żołądku i pulsowanie w skroniach.
Starsza osoba upiera się, żeby zawsze mieć w domu duże zapasy jedzenia, choć sklep jest w tym samym budynku. Gotuje jak dla pułku wojska, mimo że mieszka sama. Rodzina tłumaczy to sobie: w młodości przeżyła obóz, głód, można ją zrozumieć. Znamy? Zapewne tak. A teraz to samo, ale osoba o pokolenie młodsza. Restrukturyzacja w firmie, dzień wręczania wymówień z pracy. Stres – ale u niektórych dużo większy niż u innych. Ostry ścisk w żołądku i pulsowanie w skroniach. Panika, wręcz strach o życie. Racjonalnie rzecz biorąc, sytuacja nie jest aż tak groźna: zwalniany ma kwalifikacje, doświadczenie zawodowe i znajomych. Jeśli jednak doświadczył w życiu skrajnej biedy albo kiedyś wcześniej, tracąc pracę, popadł w poważne kłopoty – emocje sprzed lat mogą wracać. Organizm je zapamiętał. Teraz przypomina. Pamięć, czyli podzespoły – Od bardzo dawna wiadomo, że to, co związane z silnymi stanami, jest zapamiętywane na dłużej. Że silne, traumatyczne wydarzenia są w stanie przeprogramować nasze zachowanie – mówi dr Paweł Krukow, neuropsycholog z Instytutu Psychologii UMCS w Lublinie. – Badania sugerują, że większość codziennych decyzji podejmujemy motywowani emocjami związanymi z tym, co do tej pory przeżyliśmy. Prof. Antonio Damasio, wybitny badacz mózgu z Uniwersytetu Iowa w USA, postawił wręcz hipotezę, że bez udziału emocji człowiek w ogóle nie jest w stanie funkcjonować. Jak w przypadku jednego z jego pacjentów, znanego jako pan Elliot. Usunięto mu guz mózgu uciskający płat czołowy, uszkadzając struktury odpowiadające za odtwarzanie przeżytych kiedyś emocji. Intelekt, funkcje poznawcze pacjenta pozostały bez zmian, jednak po operacji nie był on w stanie radzić sobie z życiem. Blokowała go niemożność podjęcia decyzji w żadnej sprawie, choćby o tym, co chciałby wyrzucić przy sprzątaniu. System zapamiętywania emocji składa się z kilku niezależnych, uzupełniających się podzespołów: • zapamiętujemy, że jakaś sytuacja miała miejsce i była związana z emocjami – za ten rodzaj pamięci odpowiadają struktury mózgu zwane hipokampem; • w ciele migdałowatym (pierwotnej części mózgu, odpowiadającej za przeżywanie strachu i innych negatywnych emocji) istnieją struktury odpowiadające za odtwarzanie tego, co przeżyliśmy wcześniej w czasie rzeczywistym; • kolejnym elementem jest pamięć implicite, związana z funkcjonowaniem zwojów podstawy – dużych, podkorowych struktur w środku płata czołowego; to element systemu odpowiadający np. za automatyzm; przez tę pamięć uczymy się np. jeździć rowerem, tutaj zapisują się pewne odruchowe zachowania, także te dotyczące emocji; • według hipotezy Antionio Damasio, szczególnie ważne procesy następują w korze orbitalno-przyśrodkowej. Uaktywniają się tam tak zwane markery somatyczne, odpowiedzialne za przepowiadanie emocji, markowanie tego, co może nas czekać, jeśli dokonamy jakiegoś wyboru. Skoro strach łączy się zwykle z nieprzyjemnymi skurczami w żołądku czy suchością w gardle – organizm serwuje nam identyczne odczucia po to, by nas zniechęcić do czegoś lub zmobilizować. Ten skurcz w żołądku bywa jak dzwonek alarmowy – żeby na przykład nie wchodzić w bezpośrednie starcia z własnym szefem. Zmiana, czyli kłopot Ale marker może też serwować nam emocje pozytywne. Skoro ekscytacja wiąże się ze specyficznymi doznaniami „motyli w brzuchu”, organizm podsuwa nam podobne odczucia, zachęcając do większego wysiłku, żeby zdobyć cel i zasłużyć na jeszcze więcej „motyli”. Dla aktora to pozytywny element tremy, dla studenta – motywacja, żeby błysnąć na egzaminie. Z badań wynika, że emocje uaktywniają się jako pierwsze w każdej sytuacji. – Ciało migdałowate stawia coś w rodzaju stempla na informacji o wydarzeniu, kwalifikując je jako ważne lub nie – mówi dr Paweł Krukow. Jeśli organizm uzna, że sytuacja jest podobna do tego, co już przeżył, włączają się np. markery somatyczne. Niestety, to, co tysiące lat temu było przystosowawcze, dziś bywa kłopotliwe. W czasach, gdy sytuacje życiowe były powtarzalne, markery pomagały podejmować racjonalne decyzje. Organizm decydował np., żeby nie próbować zaprzyjaźniać się z członkami wrogiego plemienia – tylko wiać, ile sił w nogach. Bo wiadomo, jak to może się skończyć. Jednak potem życie skomplikowało się i podobieństwo identycznych pozornie sytuacji nie jest już takie oczywiste. Jak w przykładzie z utratą pracy. Realia zmieniły się, pozycja zawodowa, krąg znajomych – są już całkiem inne, tymczasem my brniemy w paniczny strach, który zamiast mobilizować, jedynie nas paraliżuje. Badacze mózgu Richarda Depue i Paul Collins przekonują, że markery somatyczne nie u każdego pracują tak samo. W neutralnej emocjonalnie sytuacji dwie osoby mogą zareagować inaczej. Weźmy telefon z zaproszeniem na spotkanie w sprawie pracy. Dla jednego będzie to szansa na pokazanie się. Więcej ekscytacji, mniej strachu. U innej osoby ta sama sytuacja wywoła jedynie lęk. To, w jakiej grupie się znajdujemy, zależy od cech wrodzonych. Zdaniem badaczy, zwłaszcza ekstrawertyzm idzie w parze z większą wrażliwością na bodźce zapowiadające nagrodę. Szczęściarze mogą więc liczyć na ciągłe wsparcie ze strony organizmu. Za to introwertykom jest zwykle dużo trudniej. Ich organizm będzie częściej straszył i zniechęcał. Ale nawet to co wrodzone podlega korektom, niestety głównie w tę gorszą stronę. Doświadczenia przemodelowują niektóre struktury mózgu, ale działają tak zwłaszcza doświadczenia negatywne. Ktoś, kto doświadczył ich wielu, z dużym prawdopodobieństwem stanie się bardziej podatny na działanie markerów negatywnych. A więc będzie bardziej wycofany, mniej przebojowy i życiowo odważny. Im gorzej, tym gorzej. A są i takie doświadczenia, wobec których najbardziej optymistyczni i ekstrawertyczni mogą okazać się bezradni. Największy kłopot sprawiają mózgowi traumy związane z zagrożeniem życia – przemodelowują struktury mózgu na stałe, prowadząc wręcz do zmian osobowości. Ciało migdałowate ulega „przegrzaniu” i wręcz uszkodzeniu pod wpływem emocji. Osoby, które przeżyły szczególnie trudne, graniczne sytuacje, podlegają podobnym, rozłożonym w czasie procesom, jak silny niepokój, koszmary senne, zwię
Pełną treść tego i wszystkich innych artykułów z POLITYKI oraz wydań specjalnych otrzymasz wykupując dostęp do Polityki Cyfrowej.