Ja My Oni

Szok, smutek, sens

Alfred Roll „Chora (kobieta)”, 1897 r. Alfred Roll „Chora (kobieta)”, 1897 r. Lysiane Gauthier / BEW
Dlaczego po śmierci bliskiego trzeba odbyć żałobę. I trzeba z niej wyjść.
Polityka

Życie człowieka nieodłącznie związane jest z przeżywaniem różnego rodzaju kryzysów. Wiele z nich spowodowanych jest urazem emocjonalnym. Rozwód, separacja z małżonkiem, utrata pracy – każda z tych sytuacji o dużym ładunku negatywnych emocji może być źródłem bólu i cierpienia psychicznego. Psychologia potwierdza, iż najsilniejszym rodzajem utraty wywołującym kryzys psychiczny jest śmierć osoby z najbliższego otoczenia: małżonka, dziecka, przyjaciela, rodziców.

Trudność sytuacji kryzysowej polega na tym, iż w momencie śmierci następuje zerwanie emocjonalnych więzi. W konsekwencji pojawia się uciążliwe poczucie destabilizacji i zaburzenie poczucia tożsamości. (W wielu przypadkach, jak zbadano, ten stan odnosi się także do śmierci ukochanego zwierzęcia domowego).

Po utracie człowiek automatycznie przestaje pełnić swe dotychczasowe role żony, męża, rodzica. Społeczeństwo formalnie przypisuje mu nową rolę życiową wdowca, sieroty, półsieroty.

Jak to przebiega

Istnieje wiele podejść psychologicznych, które starają się opisać wzorzec doświadczania żałoby. Niektórzy badacze wyróżniają tylko trzy jej etapy, inni doszukują się tu większej złożoności. Jednakże panuje właściwie zgodność co do tego, że główne fazy są trzy: początkowa (szoku), pośrednia (dezorganizacji) oraz końcowa (akceptacji, odnowy).

Pierwsza faza zaczyna się w momencie, gdy otrzymamy informację o zgonie kogoś bliskiego: to szok i zaprzeczenie. Ich siła jest większa w przypadku śmierci nagłej, nieprzewidywalnej i trwa od kilku godzin do nawet kilku tygodni. Człowiek doznaje silnego wstrząsu i po prostu nie wierzy w prawdziwość zdarzenia. Owo zaprzeczanie jest swego rodzaju mechanizmem obronnym i ochrania nas przed emocjonalnym cierpieniem.

Ja My Oni „Szczęśliwie dorosnąć” (100004) z dnia 07.03.2012; Nabrać patyny; s. 95
Reklama