Piętno cnoty, czyli czy wielowiekowy kult dziewictwa to już tylko pieśń przeszłości
Piętno cnoty
Artykuł ukazał się w „Ja My Oni” tom 10. „O dobrym seksie”. Poradnik dostępny w Polityce Cyfrowej i w naszym sklepie internetowym.
***
Z anatomicznego punktu widzenia błona dziewicza (gr. hymen) – nieznana zresztą u innych naczelnych – jest skazą podobną do wyrostka robaczkowego, bo nie do końca zabezpiecza drogi rodne dziewczynek przed infekcjami. W dziejach kultury i cywilizacji patriarchalnej miała ona jednak fundamentalne znaczenie symboliczne, kulturowe i religijne.
Boski hymen
Z badań Bronisława Malinowskiego i innych antropologów wynika, że w niektórych kulturach defloracja (przerwanie błony dziewiczej) wcale nie miała miejsca w trakcie nocy poślubnej. Była związana z rytuałami inicjacji, przejścia od statusu dziecka do statusu kobiety. Przeprowadzano ją w różnym wieku, a wykonawcą mógł być ojciec, kuzyn, ciotka albo ktoś ze starszyzny plemiennej. Błonę przebijano palcem, kijem, bumerangiem, sztucznym fallusem, czasem nożem. Niekiedy był to akt publiczny.
Zdaje się, że u Słowian dziewictwo nie było specjalnie cenione. Tolerowano wolne związki, a dzieci w nich spłodzone nie były powodem do hańby i nie pomniejszały wartości kobiety jako przyszłej małżonki.
To Grecy po raz pierwszy zaczęli przykładać specjalną wagę do błony zamykającej wejście do pochwy kobiety – hymen – i opisywać ją. To w Grecji dziewictwo uznano za cnotę boską, przyznając mu szczególne miejsce w zdominowanym przez mężczyzn świecie.