Firma doradcza Grant Thornton, we współpracy ze 139 brytyjskimi prawnikami rodzinnymi, począwszy od 2003 r., przeprowadza doroczny sondaż matrymonialny. Dotychczas w kategorii „główny powód rozwodu” królowała zdrada. W 2011 r. po raz pierwszy w historii znudzenie wysunęło się na czoło stawki. W najnowszej edycji raportu nuda obroniła pozycję lidera. Z opublikowanego przed rokiem na łamach „Scandinavian Journal of Psychology” sprawozdania z badań przeprowadzonych w Norwegii wynika, że badani powyżej 50 r. życia jako przyczynę rozstania z poprzednim partnerem deklarowali tak samo często nudę, jak i zdradę (po 38 proc. ankietowanych). Wśród młodszych respondentów nuda wysunęła się na prowadzenie.
Obecnie sądy orzekają rozpad niemal co trzeciego małżeństwa w Polsce. W danych GUS wśród przyczyn rozwodów nie występuje nuda, ale można się domyślać, że wzajemne znudzenie mieści się w kategorii „niezgodność charakterów małżonków”. W 2011 r. była to przyczyna 35 proc. rozwodów; wyprzedziła zdradę (24 proc.) oraz nadużywanie alkoholu (20 proc.). Podobne rezultaty uzyskano w licznych krajach świata.
Czym w istocie jest ten stan, który w XXI w. okazuje się morderczy dla małżeństw?
W słowniku języka angielskiego nuda pojawiła się dopiero pod koniec XIX w. Ludzie doświadczali jej jednak na długo wcześniej. Psychologowie definiują ją zazwyczaj jako stan charakteryzujący się obniżonym pobudzeniem oraz niezadowoleniem, którego źródła jednostka upatruje w niewystarczającym potencjale stymulacyjnym sytuacji.
Kogo należy za to winić?