Ja My Oni

Poza normą

Czy w twoim związku pojawił się problem dewiacji?

Alex Iby / Unsplash
Partner przebiera się za kobietę, chce agresywnego seksu, zamiast ciebie woli pornografię w internecie – czy to oznacza, że w twoim związku pojawił się problem dewiacji?
Jednymi z najczęściej występujących problemów, jeśli chodzi o zachowania dewiacyjne w związku, są tendencje masochistycznie.PhotoGraphyKM/Getty Images/FPM Jednymi z najczęściej występujących problemów, jeśli chodzi o zachowania dewiacyjne w związku, są tendencje masochistycznie.

Początek znajomości. Idziemy do łóżka. Mężczyzna proponuje, że przebierze się w damskie ubrania. Obu stronom wydaje się to ciekawe i nieznane. Traktują to jak zabawę. W miarę upływu czasu może się jednak zdarzyć, że takie zachowanie seksualne partnera staje się jedynym przez niego preferowanym, inne już go nie podnieca. Musi założyć pończochy i umalować się, aby mieć wzwód. Dla jego partnerki staje się to uciążliwe. Pojawia się problem – mówimy wtedy o związku dewiacyjnym. Związku długo trwającym, w którym jedna ze stron ma myśli, fantazje i zachowania seksualne, które nie odpowiadają drugiej stronie. Dewiacja występująca w małżeństwie to mało znany i rzadko poruszany w literaturze medycznej i psychologicznej problem. Ale istnieje. I pary nim dotknięte trafiają na terapię coraz częściej.

Inna droga

De – inna, via – droga. Dewiacja to zachowania lub fantazje seksualne, które są rzadkie, rzadko akceptowane społecznie i służą do uzyskania satysfakcji seksualnej, podniecenia. Istnieją dewiacje względem osób lub rzeczy. Najczęściej spotykane są u mężczyzn. Występują u osób ukształtowanych seksualnie – nasze preferencje krystalizują się bowiem zwykle między 16 a 18 rokiem życia. Termin dewiacja jest bardziej znany, jednak tym obowiązującym obecnie jest parafilia.

Aby mówić o dewiacji, czyli odstępstwie od normy, trzeba najpierw określić, czym właściwie jest norma. Dla dwojga ludzi w związku obowiązująca jest norma partnerska. Dotyczy ona sytuacji, w której dwie dorosłe osoby uprawiają ze sobą seks, obie godzą się na to, co robią w łóżku, wzajemnie dążą do osiągnięcia rozkoszy, a ich zachowanie nie szkodzi zdrowiu ani społeczeństwu. Jeżeli on lubi być bity, wiązany i poniżany, a ona uwielbia to robić i oboje mają przy tym orgazm, to spełniają swoją normę partnerską. To jest ich norma.

Ale gdy jedna strona nie akceptuje zachowań drugiej, możemy mówić o związku dewiacyjnym. Najczęściej dewiacja nie ujawnia się na samym początku związku, jest ukryta, partner jej nie eksponuje. Nasila się dopiero w trakcie wspólnego życia. Partnerki zwykle godzą się na eksperymenty seksualne, ponieważ może to być dla nich ciekawe doświadczenie lub dlatego, że pragną utrzymać związek. Z czasem jedyną szansą na seks jest zgoda i spełnianie potrzeb partnera. Ona jest pozostawiona z boku. Zaczyna myśleć: „On traktuje mnie instrumentalnie”. Pojawia się złość i poczucie bycia uprzedmiotowioną.

Reakcje kobiet w takiej sytuacji bywają różne. Niektóre unikają seksu lub seks staje się dla nich narzędziem manipulacji. Albo decydują się na ciążę w przekonaniu, że dziecko rozwiąże problem. Bywa, że kobiety zaczynają cierpieć na objawy somatyczne – bóle głowy, bóle przy stosunku (dyspareunia) lub zaciśnięcie mięśni pochwy uniemożliwiające zbliżenie (pochwica). Mogą też uciekać w zdradę, nie czując się docenione i zobligowane do wierności. Pytają: „Czy mam przeżyć życie z dewiantem?”. Niektóre próbują jednak walczyć o swoje. Próbują rozmawiać. Jeżeli mężczyzna jest w stanie pogodzić swoje potrzeby i jej, to dojdą do porozumienia. Jeśli jednak zabrnęli za daleko i on nie potrafi już kochać się w inny sposób, to para staje przed perspektywą braku seksu i konfliktów.

Po której jestem stronie?

Jednymi z najczęściej występujących problemów, jeśli chodzi o zachowania dewiacyjne w związku, są tendencje masochistycznie. To potrzeba seksualna, w przypadku której partner lubi być np. poniżany, bity, szczypany za sutki, mieć podciągane jądra. Dzięki temu odczuwa podniecenie. Masochista nie zrobi sobie krzywdy, ma dokładnie przygotowany scenariusz. To określony rytuał, który realizuje się wyłącznie w łóżku. Jedną z form masochizmu jest kanduleizm. Mąż prosi żonę, aby opowiadała mu w trakcie stosunku, jak uprawia seks z inną osobą. Lub chce, aby zaprosiła obcego mężczyznę, a mąż będzie obserwował ich stosunek.

Innym często występującym problemem jest transwestytyzm, czyli potrzeba przebierania się w ubrania innej płci. Partner odczuwa estetyczną i seksualną przyjemność, jeśli ma na sobie rajstopy, gorset lub makijaż. To łączy się z fetyszyzmem – podnieceniem, które u mężczyzny wywołuje np. kobieta w butach na obcasach. Albo w ogóle buty.

Z kolei efektem zaburzeń związanych z orientacją seksualną może być skrywany biseksualizm lub homoseksualizm w związku. W skrajnych przypadkach, szczególnie w środowiskach wiejskich, homoseksualiści żenią się, żeby ukryć swoją orientację. Wynika to z braku akceptacji – rodziny, otoczenia i samego siebie. Z przeświadczenia: „jeśli się ożenię, to mi przejdzie”. Jednak takie małżeństwo zwykle się nie utrzymuje. Nawet jeśli dochodzi do stosunku, obie strony są nieszczęśliwe. Inaczej jest w przypadku biseksualizmu. Istnieje wtedy możliwość współżycia, ale na dłuższą metę taki układ też się nie sprawdza. Trzeba się w końcu opowiedzieć – po której jestem stronie?

Należy tu oczywiście zaznaczyć, że homoseksualizm lub biseksualizm nie należy do dewiacji, jest tylko jedną z orientacji seksualnych.

Inną bardzo trudną sytuacją, również zaburzającą równowagę w związku, jest życie z partnerem, który popełnił przestępstwo seksualne – gwałt, kazirodztwo lub akt pedofilny. Bywają żony, które wypierają ten czyn, nie wierzą w to, co się stało. Trwają przy mężu. Tak dzieje się zwykle w małżeństwach, w których do momentu przestępstwa dobrze się układało. W innych przypadkach kobiety mogą zgodzić się na powrót partnera, ale cierpią przez to i one, i cała rodzina. To również sytuacja, w której zachowanie jednej strony nie było i nie jest akceptowane przez drugą.

Zdarzają się również pary, w których jedna z osób cierpi na zaburzenia tożsamości – jest transseksualna. Jednak partner o tym nie wie. Najczęściej dotyczy to typu M/K – mężczyzny pod względem biologicznym, który psychicznie czuje się kobietą. Jeśli wykonał operację zmiany płci, a w dodatku stosuje kurację hormonalną, fizycznie też wygląda jak kobieta. Taka kobieta będzie szukała mężczyzn do wspólnego życia w związku. Poznaje chłopaka i zaczynają ze sobą chodzić. Ona mówi, że nie może mieć dzieci. On to akceptuje. Ona w obawie, że go straci, nie mówi o swojej przeszłości i transseksualizmie. Same zaburzenia tożsamości płciowej nie są dewiacją. Jednak niepoinformowanie partnera o problemie – co na szczęście zdarza się rzadko – prowadzi do komplikacji, gdy rzecz wyjdzie na jaw. Bo on czuje się oszukany.

Nowe technologie, nowe uzależnienia

Bardzo powszechnym zjawiskiem, które przyczynia się do powstawania związków dewiacyjnych, jest problem uzależnienia od seksu, masturbacji i pornografii. To obecnie jedne z najczęstszych zaburzeń. Wpływ na to miał rozwój Internetu. Dzięki niemu do pornografii dostęp można mieć wszędzie. W domu, gdy partnerka pójdzie spać, w aucie, w toalecie, w pracy. Istotą uzależnienia jest, że jeśli raz się kliknie, to nie można przestać. Ogląda się godzinami. Towarzyszy temu masturbacja. W fantazjach można mieć każdą kobietę: z dużymi piersiami, brunetkę, blondynkę, wystarczy zmienić film. Po takim wielogodzinnym seansie partner nie ma już ochoty na seks z żoną. Będzie go wręcz unikał, bo tu ma do czynienia z żywą osobą, która ma swoje potrzeby, trzeba o nią zadbać, a tam może mieć kobiety i fantazje, jakie tylko zechce.

Sama masturbacja nie jest niczym złym, jeśli człowiek żyje samotnie. Z organizmu schodzi napięcie, przychodzi ulga. Ale nie może ona zastępować normalnej relacji dwojga ludzi. Nadmierna masturbacja to choroba emocji. Dotyka mężczyzn i kobiety, którzy nie umieją ich inaczej kontrolować. Istnieje również inne związane z tym zagrożenie. Po długim czasie – kilku, czasem kilkunastu latach tak utrwalonych zachowań – granica zaczyna się przesuwać. Zwykłe filmy już nie działają. Potrzeba nowych doznań. Zaczyna się poszukiwanie nowych treści, czasami zakazanych prawem.

Uzależnienie od pornografii to bardzo poważny problem, a tak naprawdę mało znany. Razem z nowymi technologiami pojawiają się nowe formy tego uzależnienia. W latach 90. były pisma pornograficzne, potem pojawiły się kasety wideo. Teraz jest Internet, strony pornograficzne. I kolejny krok. Seks przez Skype’a. Masturbacja na żywo, przed kamerą, przed ekranem komputera. Dla partnerki to jeszcze gorsze niż fakt, że mąż ogląda filmy pornograficzne. Po drugiej stronie komputera ma przecież prawdziwą kobietę.

Z kolei uzależnienie od seksu, seksoholizm, może objawiać się na przykład częstym korzystaniem partnera z usług agencji towarzyskich. Albo wizytami w domach, gdzie odbywają się orgie seksualne. Jak kobieta może pogodzić się z taką ilością zdrad? Czuje ból, obrzydzenie, lęk. Ciężko jest jej przyjąć do wiadomości, że seksoholizm to choroba.

Odzyskać balans

Te pary są wśród nas. Ale najczęściej ich problemy chowane są w zaciszu domowym. Problemem psychoterapii jest nieporuszanie kwestii seksualnych. Albo odsyłanie do seksuologa. A te zaburzenia mogą być rozwiązane przez każdego psychoterapeutę, który zajmuje się terapią par.

Jeśli para ma taki kłopot, ale zależy jej, aby utrzymać związek, trzeba udać się do: seksuologa, psychologa seksuologa z certyfikatem Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego lub do psychoterapeuty z licencją. Leczenie zaczyna się od określenia, na jakim etapie jest dewiacja. Na ile to zachowanie jest destrukcyjne dla związku, na ile jest ono dla pary problemem?

Może być bowiem tak, że ludzi trzymają razem zupełnie inne sprawy – miłość, wspólne zainteresowania, przyjaźń, dzieci – i dlatego ustalają, że utrzymają ten układ. Partnerka godzi się na spełnianie potrzeb partnera, ponieważ sama jest już do tego przyzwyczajona. W terapii pracuje się wówczas nad tym, aby miała ona poczucie, że ta zgoda jest jej świadomą, samodzielną decyzją. Innym rozwiązaniem, którym może zakończyć się terapia, jest decyzja o spokojnym rozejściu się. Dzieje się tak, gdy para nie jest w stanie porozumieć się co do swoich potrzeb. Często ludzie są ze sobą, choć tak naprawdę nie mogą i nie powinni już być.

Jeżeli jednak podczas wspólnej terapii okaże się, że mężczyzna, oprócz zachowań dewiacyjnych, dopuszcza również inne zachowania, potrzebne jest doprowadzenie do kompromisu. Partner powinien nauczyć się dbać również o partnerkę i pamiętać o jej potrzebach. Para otrzymuje wtedy specjalne ćwiczenia i plan treningów, które mogą im pomóc utrzymać równowagę w zachowaniach. Aby tak się stało, potrzebna jest długotrwała praca z obiema osobami. Z jednej strony mężczyzna nie powinien odczuwać porażki – to, że mam teraz spełniać jej potrzeby, nie znaczy, że przegrałem. Kobieta zaś powinna uświadomić sobie, że to, co się dzieje, jest wynikiem choroby, na którą partner zapadł w wyniku pewnych predyspozycji psychicznych. Pod żadnym pozorem nie może obwiniać się za powstanie dewiacji. Przyczyn ich pojawiania się współczesna nauka po postu dokładnie wciąż nie zna. I nawet jeśli nie było ich widać na początku związku, to nie znaczy, że nie istniały. Wspólna terapia pozwala parze powrócić do jej własnej, partnerskiej normy, dzięki której seks znów może być przyjemnością dla obu stron.

współpraca Marta Mazuś

Ja My Oni „Jak się godzić, jak rozwodzić” (100073) z dnia 16.07.2013; Para: co nas łączy, co nas dzieli; s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Poza normą"
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną