Co to właściwie jest stres? Choć tyle się o nim mówi i tak przed nim przestrzega, to trudno o powszechnie przyjętą definicję. Różnorodność teorii stresu powoduje, że tłumaczy się go i jako bodziec – wydarzenie zewnętrzne o określonych właściwościach; i jako reakcję człowieka – przeżycie emocjonalne w odpowiedzi na określone zdarzenie; i wreszcie jako relację pomiędzy czynnikami zewnętrznymi a właściwościami jednostki.
Pojęcie stresu jest znane od setek lat. Pierwsze wzmianki na jego temat można znaleźć w filozofii i medycynie starożytnej, bardziej systematyczne obserwacje tego zjawiska rozpoczęły się w XIX w., a prawdziwy rozkwit badań i teorii przypada na koniec pierwszej połowy XX w. Obecnie mówi się o nim najczęściej w negatywnym świetle, ale w ujęciu psychologicznym to ważny mechanizm adaptacyjny.
Eustres i dystres, czyli dobry i zły alarm
Jedną z pierwszych prób nowoczesnego usystematyzowania zjawiska stresu podjął węgierski biochemik Henry Selye, który zdefiniował je jako reakcję organizmu na wszelkie stawiane mu żądania, czyli jakikolwiek czynnik zewnętrzny lub niezaspokojone potrzeby, które zaburzają wewnętrzną równowagę człowieka. Reakcja na to zaburzenie ma charakter fizjologiczny i została nazwana ogólnym zespołem adaptacyjnym, który przebiega w trzech fazach.
Pierwsza z nich to reakcja alarmowa, kiedy organizm wykrywa działanie stresora i mobilizuje wszystkie siły, aby móc stawić czoła zagrożeniu. W drugiej fazie, zwanej adaptacyjną lub odporności, organizm uaktywnia środki obronne, które przeciwdziałają rozwojowi reakcji stresowej. Stwarza to pozory, że organizm przyzwyczaja się do wyższego poziomu stresu. Stopniowo jednak organizm wkracza w fazę trzecią, która jest związana z wyczerpaniem mechanizmów obronnych i poddaniem się działaniu stymulacji.