Kto tu rządzi – ja czy mój mózg?”. To prowokacyjne i arcytrudne pytanie od razu przykuwa uwagę na okładce polskiego wydania najnowszej książki napisanej przez Michaela Gazzanigę, jednego z najsłynniejszych uczonych, zajmujących się badaniami mózgu. Gazzaniga zalicza się też do tej ciekawej grupy naukowców, którzy zarówno popularyzują wyniki badań nad znajdującym się w naszych głowach (być może) najbardziej skomplikowanym obiektem we Wszechświecie, jak i przejawiają skłonność do filozofowania. I to na wysokim poziomie.
Pragną oni choć trochę przybliżyć się do rozstrzygnięcia ogromnie trudnej kwestii – czy dychotomiczny sposób, w jaki myślimy o naszym mózgu i samych sobie, jest słuszny? Inaczej mówiąc, czy rzeczywiście istnieje nasze świadome Ja, które ma przecież przemożne poczucie swojej integralności i sprawczości, różniące się od biologicznej galaretowatej masy komórek nerwowych znajdującej się w głowie każdego człowieka? Jakie są między nimi powiązania? Czy Ja dyryguje mózgiem, czy może to złudzenie i tak naprawdę to mózg rządzi, oszukując świadomość?
Jak działają lewa i prawa półkula
Zanim przyjrzymy się książce Gazzanigi, warto przybliżyć kwestie, którymi intensywnie się zajmował i dzięki którym jego kariera naukowa nabrała rozpędu; ich opis to jedna z bardziej fascynujących partii książki (pracę rozpoczynał na słynnym California Institute of Technology, a obecnie jest profesorem w University of California w Santa Barbara). Badał on osoby z przeciętym chirurgicznie tzw. spoidłem wielkim. To gruba wiązka włókien nerwowych, które przekazują informacje pomiędzy prawą a lewą półkulą mózgu.