Ja My Oni

Alchemia kapitalizmu

Dokąd zmierza świat

Pieniądz, będąc nośnikiem wartości, jest także jednym z mediów, jakie ludzie wykorzystują w porozumiewaniu się między sobą, w podtrzymywaniu relacji i więzi społecznych. Pieniądz, będąc nośnikiem wartości, jest także jednym z mediów, jakie ludzie wykorzystują w porozumiewaniu się między sobą, w podtrzymywaniu relacji i więzi społecznych. Mirosław Gryń / Polityka
Dziś nawet wartość ludzkiego życia można wyrazić w pieniądzach – dokąd to zaprowadzi cywilizację?

Kenneth Feinberg, amerykański prawnik specjalizujący się w mediacjach i polubownym rozstrzyganiu sporów, nie spodziewał się, że misją jego życia stanie się wypłata odszkodowań rodzinom ofiar ataku terrorystycznego 11 września 2001 r. Życie tragicznie zmarłych było przecież bezcenne, jak więc ustalić pieniężny ekwiwalent za nieoczekiwaną śmierć każdego z nich? Najprostsze rozwiązanie polegałoby na równym podziale dostępnej kwoty (tak zrobiono w Polsce po katastrofie prezydenckiego tupolewa 10 kwietnia 2010 r.), czy jednak takie podejście byłoby uznane za najbardziej sprawiedliwe przez Amerykanów?

Ile za życie

Trzydziestolatek pracujący w firmie finansowej (i mającej siedzibę w WTC) musiał zainwestować w siebie setki tysięcy dolarów z nadzieją, że w ciągu życia ta inwestycja przyniesie mu wielokrotny zwrot. Emeryt, który przypadkowo znalazł się w wieży World Trade Center, już korzystał z owoców życia, a jego rodzina mogła spodziewać się przyzwoitego spadku. Dziecko miało przed sobą całe życie, również najbardziej kosztowne jego etapy, jak zdobycie dobrego wykształcenia. Czy rzeczywiście za śmierć każdego z nich należałoby wypłacić tyle samo?

Feinberg odrzucił łzawy sentymentalizm płynący ze stwierdzenia o bezcenności ludzkiego życia i zaczął po prostu wyliczać, ile byłoby warte w przypadku każdej z ofiar, gdyby nie nagła śmierć. Przyjętą metodą wywołał oczywiście święte oburzenie i liczne protesty. Niezadowoleni z propozycji odszkodowania mogli się odwoływać, lecz też spodziewać gniewu opinii publicznej za to, że próbują na tragedii zbić nie tylko majątek, lecz nawet w niektórych przypadkach kapitał polityczny, jak słynne „czarownice ze Wschodniego Brunswicku”.

Ja My Oni „Pieniądze: urok i ułuda” (100090) z dnia 02.02.2015; Świat bez pieniędzy; s. 111
Oryginalny tytuł tekstu: "Alchemia kapitalizmu"
Reklama