Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ja My Oni

Narkotyk

Władza uzależnia

Wikipedia
Jaki środek jednocześnie poprawia samopoczucie, podnosi samoocenę, wypełnia energią do działania, obniża stres, nasila dążenie do celu, ułatwia zapamiętywanie i planowanie…

Władza uzależnia jak narkotyk. Ma skutki uboczne, jednak przede wszystkim dla otoczenia tego, kto go zażywa. Nie jest on łatwo dostępny, ale że działa bez pudła, wielu z nas gotowych jest spróbować. A kto to zrobił – nie chce się go wyrzec.

Duży może (i chce) więcej

Powszechnym skutkiem sprawowania władzy nad innymi jest doświadczany wzrost samooceny i pozytywnego nastroju. Człowiek sam siebie ocenia lepiej, za to innych – jak w przewrotnym lustrzanym odbiciu – gorzej. Zaczyna przypisywać sobie wpływ nie tylko na działania innych (gdyby nie ja, nigdy by się za to nie zabrali), lecz także na rzeczy, na które – nawet sprawując władzę – wpływu mieć nie może (na przykład wynik rzutu kostką). Rośnie we własnych oczach – metaforycznie i niemalże dosłownie: twierdzi, że mierzy trochę więcej. A także wybiera większego awatara w grze komputerowej jako bardziej pasującego do siebie. Polskie badania Piotra Sorokowskiego pokazały, że człowiek rośnie także w oczach innych – poparcie dla polityka podczas kampanii idzie w parze z oszacowaniem jego wzrostu.

Sprawowanie władzy jest odczuwane jako bardzo przyjemne – nasila optymizm i skłonność do przeżywania pozytywnych emocji. Przełącza człowieka w tryb dążenia, co przejawia się zwracaniem uwagi na nagrody i pozytywy, a pomijaniem zagrożeń i możliwych kar. Uprawdopodobnia podjęcie działań. Osoby sprawujące władzę nie tracą celu z oczu i nie dają się rozproszyć – mają mniejszą skłonność do zwlekania z podjęciem aktywności i bez żalu porzucają rozwiązania, które wcześniej wydawały się słuszne, lecz nagle utraciły użyteczność. Większość z nas zresztą ma skłonność do myślenia o władzy jako o możliwości realizacji własnych celów – jak pokazały wyniki eksperymentów Kaia Sassenberga, Naomi Ellemers i Daana Scheepersa, władza rozumiana jako odpowiedzialność za innych wydaje się nam znacznie mniej atrakcyjna i pożądana.

Ja My Oni „Psychologia i polityka” (100095) z dnia 26.04.2015; Władza od kuchni; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Narkotyk"
Reklama