Według stereotypów panie uprawiają seks przede wszystkim na dowód miłości, panowie zaś oddają się miłosnym igraszkom głównie ze względu na przyjemne doznania. Do niedawna wiedza naukowa na temat ludzkich motywacji seksualnych sprowadzała się do naiwnych stwierdzeń, ponieważ całe zagadnienie było przez badaczy uznawane za niepoważne.
(Pre)historia psychologii seksu
Mogło być to wynikiem czynionych implicite założeń, w myśl których kobiety i mężczyźni współżyją dla: wrodzonego dążenia do orgazmu (zgodnie z koncepcją Williama H. Mastersa i Virginii E. Johnson), pozbycia się nieprzyjemnego seksualnego napięcia (jak by to ujął Zygmunt Freud – dla uwolnienia skumulowanej w organizmie energii seksualnej) oraz w celu prokreacji (co spodobałoby się hierarchom kościelnym). Do zwiększenia zainteresowania uczonych tematyką motywacji seksualnych doszło dopiero w połowie lat 80. Nancy Denney z wydziału psychologii Uniwersytetu Kansas wraz ze współpracownikami stwierdziła istotne różnice pomiędzy odpowiedziami kobiet i mężczyzn. Panie, zapytane o to, który z powodów najlepiej charakteryzuje ich motywację do odbycia stosunku seksualnego, częściej wybierały opcję: chęć okazania miłości partnerowi, natomiast mężczyźni: chęć zaspokojenia partnerki.
W podobnym czasie na łamach „Archives of Sexual Behavior” ukazała się praca Janell Lucille Carroll z wydziału psychologii Denison University. Kobiety na ogół twierdziły, że uprawiają seks ze względów emocjonalnych, z miłości i zaangażowania. Nietypowa odpowiedź kobieca brzmiała np.: dla fizycznej rozkoszy, z potrzeby eksperymentowania, dla zabawy, żeby kogoś lepiej poznać. Z kolei charakterystyczna odpowiedź mężczyzny to: żeby zaspokoić swoje pragnienia, dla czystej przyjemności. Przykładem niekonwencjonalnej męskiej odpowiedzi było: seks jest najlepszym sposobem na wyrażanie uczuć.